Trudniejszym warunkiem, przynajmniej dla serwisów informacyjnych, musi być oryginalność materiału. Wszelkie opieranie się na cytatach z innych źródeł dyskwalifikuje. "Treści mają być aktualne, opisujące zmieniającą się rzeczywistość i zgodne z najwyższymi standardami dziennikarstwa" - tłumaczy Sig Gissler z komitetu przyznającego coroczne nagrody.

Można sądzić, że przechodzenie kolejnych tytułów drukowanych (jak "Christian Science Monitor" czy rzekomo planowane zamknięcie "New York Timesa") na publikacje czysto internetowe, tylko umacnia decyzję komitetu.

Reklama

Zapytany, autorzy jakich konkretnie serwisów mogliby ubiegać się o nagrodę, Sig Gissler nie skomentował. "Editor&Publisher" pytał między innymi o "Huffington Post", rodzaj miksu serwisu informacyjnego z serwisem blogerskim.

Gissler podkreślił jednak, że do "internetowej" kategorii na pewno nie będą zaliczać się strony www istniejących już gazet czy stacji telewizyjnych. Co jednak ciekawe, "nie będą pod uwagę brane serwisy nazywające siebie magazynami". "Editor&Publisher" sądzi, że może to dotyczyć Slate.com i Salon.com.

Reforma ma objąć już przyszłoroczną edycję nagród.