"W tym roku po raz pierwszy wprowadzamy na Maltę >>idiomy<< i zaprezentujemy w jego ramach blok flamandzki. Luk Perceval, Jan Fabre, Alain Platel, tancerka Anna Terasa De Keersmaeker oraz Jan Lauwers to przecież wielka piątka ukształtowanej w latach 80. >>flamandzkiej fali<<. Zna ich cały świat. Każdy z tych twórców stworzył własny, bardzo silny język. Wszyscy też gościli już w Polsce" – mówi Michał Merczyński, dyrektor Malty.

Reklama

Belgijski reżyser, choreograf i twórca wideo-artu Alain Platel (w Polsce widzieliśmy m.in. jego &bdquo;Bonjour Madame...” i &bdquo;Vsprs”) przyjedzie z założonym przez siebie w 1984 genewskim Les Ballets C. de la B. (Les Ballets Contemporains de la Belgique). Zespół szybko stał się międzynarodową platformą kooperacji twórców, dziś współpracuje z nim wielu światowej sławy choreografów, choćby Christine De Smedt czy Koen Augustijnen.

Platel zajmuje się w swoich spektaklach problematyką społeczną, zjawiskami obyczajowymi oraz subkulturami. W pracy stawia przede wszystkim na metodę zbiorowej improwizacji. Najnowszą produkcję, którą zobaczymy na Malcie, "Out of Context – for Pina" dedykuje swojej mistrzyni Pinie Bausch – wielkiej niemieckiej choreografce, reformatorce teatru tańca zmarłej w ubiegłym roku.

"Na pewno żaden ze spektakli, które znamy, nie były takim osobistym jak ten wyznaniem. Jak zawsze u Platela będzie to teatr tańca, ruchu i ekspresji. To z pewnością będzie jedno z najważniejszych wydarzeń teatralnych w Polsce w tym roku" – zapowiada szef Malty. Platel bada w spektaklu introwertyczne zachowania współczesnego człowieka owładniętego neurozami.

Reklama

"Jan Fabre poprowadzi na Malcie warsztaty. Chce wybrać dwoje tancerzy, którzy wezmą udział w jego kolejnym spektaklu. Przywiezie dwa nieduże widowiska. Powtarza zresztą, że jest na etapie, na którym skupia się na tancerzu, na intymnej z nim relacji" – opowiada Merczyński.

"Another Sleepy Dusty Delta Day" to spektakl taneczno-śpiewany stworzony dla chorwackiej tancerki Ivany Jozić (w Poznaniu wystąpi Artemis Stavridi). Inspiracją dla reżysera była śmierć jego matki, która umarła na raka. Tuż po tym wydarzeniu artysta podjął decyzję o samobójstwie na wypadek własnej choroby. Tytuł przedstawienia zaczerpnął z hitu Bobby Gentry &bdquo;Ode to Billy Joe”. Piosenka opowiada o samobójczym skoku z mostu młodego chłopaka i zakochanej w nim dziewczynie, która próbuje sobie poradzić z tym wydarzeniem.

Mocnym punktem festiwalu będzie też 6-godzinny tryptyk Jana Lauwersa &bdquo;Sad Face/Happy Face” opatrzony podtytułem &bdquo;Trzy opowieści o ludzkiej naturze” niezależnej grupy teatralnej Needcompany. Powstają w niej międzynarodowe produkcje na styku teatru, tańca i performansu. Lauwers – pisarz i reżyser – jest jej założycielem i dyrektorem artystycznym.

Reklama

Pierwsza część jego tryptyku &bdquo;Isabella&rsquo;s room” to historia niewidomej, starszej kobiety, która opowiada o swoim burzliwym życiu. Druga &bdquo;The Lobster Shop” przypomina koszmar senny. Jest rozgrywającą się w przyszłości opowieścią o rodzicach, którzy stracili syna. Punktem wyjścia trzeciej części &bdquo;The Deer House” była śmierć brata jednej z tancerek – dziennikarza wojennego przebywającego w Kosowie.

"Przez ostatnie dwa dni festiwalu odbędzie się też forum poświęcone polskiemu i flamandzkiemu teatrowi. Postaramy się zeskanować te dwa modele: w sensie estetycznym – Flamandowie mówią, że Tadeusz Kantor i Jerzy Grotowski to silne determinanty dla tego, co dzisiaj robią w teatrze. My poszukamy zatem tych związków i wpływów. Porozmawiamy też o modelu edukacji teatralnej w Polsce i u nich" – mówi Merczyński.

Z polskich propozycji najciekawsza wydaje się: "Cyganeria" Pucciniego w interpretacji Agaty Dudy-Gracz – opera zainauguruje cykl spektakli plenerowych Teatru Wielkiego w Poznaniu. Dyrektor Teatru Polskiego Paweł Szkotak pokaże zaś groteskową opowieść Erica Coble&rsquo;a "Trup".

Więcej informacji na www.malta-festival.pl