Znów okazuje się, że wielki zespół przyjeżdża do Polski tylko wtedy, kiedy lata jego świetności dawno już minęły. I choć przeboje takie jak "November Rain", "Don’t cry" czy "Welcome to the jungle" wciąż żyją w pamięci tysięcy fanów rocka, to tanie bilety na warszawski koncert sprzedają się słabo. Nic w tym dziwnego – ostatni album grupy wyszedł 15 lat temu, a ze starego, legendarnego składu formacji w Guns N’ Roses został tylko charyzmatyczny wokalista W. Axl Rose. Dla polskich fanów to zdecydowanie za mało.
Wokaliście Guns N‘Roses ciężko pozazdrościć sytuacji, w jakiej się znalazł. Gwiazdor przez cały czas jest na celowniku mediów, które bezlitośnie szydzą z jego nadwagi. Jedno z amerykańskich pism, nawiązując do jego tuszy i nazwiska, nazwało Axla najbardziej tłustą różą świata.
Stadion zostanie pusty? Guns N’Roses wystąpi 15 czerwca w Polsce, a bilety idą bardzo słabo. Wątpliwe, żeby mogący pomieścić 30 tysięcy widzów stadion warszawskiej Legii wypełnił się w całości. Nawet atrakcyjna cena biletu - 110 złotych nie skusiła zbyt wielu fanów muzyki rockowej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama