Już w tę sobotę tymi rytmami zabrzmi Płock. Podczas "ReggaeLand 2006" na płockej plaży wystąpią największe sławy polskiego reggae, m.in.: Lion Vibrations, Paprika Korps, Duberman, Wszystkie Wschody Słońca, Vavamuffin czy Bakshish. A późnym wieczorem kontynuować imprezę będą goście z zagranicy: Daara J (Francja) i Apache Indian & The Reggae Revolution (Wlk. Brytania). Oj, będzie się działo! A ledwo co z Polski wyjechała światowa gwiazda Zion Train, który grał na nadwiślańskiej plaży tydzień temu.
Niemal jednocześnie na rynek wchodzi płyta "Polski ogień" - składanka najlepszych polskich zespołów grających reggae i dub. I tu ciekawostka! Bo płyta powstała... w Niemczech! To nasi zachodni sąsiedzi odkryli potencjał polskich zespołów i chcą je promować w całej Europie.
Skąd sukces polskich artystów? "Warto wiedzieć, że polscy reggae'owcy są przeciwieństwem reprezentacji Janasa. Rymują bez lęku, efektownie, technicznie i z wyobraźnią. I nawet, gdy grają z Niemcami, którzy przewyższają nas nie tylko w światowych rankingach futbolowych, ale też reggae'owych, to grają jak równy z równym" - pisze DZIENNIK.
Dreadloki i reggae to przede wszystkim Jamajka? Nic bardziej złudnego! Cała Europa oszalała na punkcie Polaków! Choć mało kto o tym wie, polskie zespoły grające taką muzykę, jak reggae i dub, są już równie popularne jak Bob Marley i wszyscy chcą z nimi nagrywać! A do tego niemal co tydzień w Polsce można posłuchać tych rytmów na różnych letnich festiwalach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama