W "Skoku z wysokości", zagrają osoby z publiczności. 27 z nich znajdzie swoje role na fotelach. Aktorka mówi DZIENNIKOWI, że już od dawna szukała tekstu, który pozwoliłby jej na taki kontakt z widzami. Dzięki temu będą mogli spędzić w teatrze niekonwencjonalny wieczór. Janda wciągając widzów w aktywne uczestnictwo w przedstawieniu, chce ich namówić, by ponownie nauczyli się śmiać, by odnaleźli swoje poczucie humoru. "My Polacy mamy średnio rozwinięte poczucie humoru, a już z siebie nie potrafimy się śmiać" - mówi artystka.

Reklama

Krystyna Janda, mimo problemów, z pasją zajmuje się swoim własnym teatrem "Polonia". Spędza w nim całe dnie. Teatr to miejsce, z którego nie chce wychodzić -opowiada. Jesienią zakończy budowę dużej sceny, na której będą wystawiane klasyczne sztuki, m.in. "Trzy siostry" Czechowa. Wierzy, że ma wyjątkowe szczęście i że nic strasznego nie może jej się przydarzyć. Wszystko można zrealizować, przezwyciężyć każdy problem - mówi. Nie wyobrażam sobie innego życia - dodaje aktorka.