Chłopięcy urok, łobuzerskie spojrzenie i wielka energia - to znaki rozpoznawcze Culluma. Zresztą jazzman, o którym się pisze, że zniszczył dwanaście fortepianów, ma 243 koszulki i tylko jedną parę dżinsów, na pewno jest kimś bardzo oryginalnym. I wartym posłuchania!

Jamie Cullum, jeszcze zanim skończył trzydziestkę, już powalił świat na kolana. Jego drugą płytę "Twentysomething" kupiły ponad dwa miliony ludzi na całym świecie, a 800 tysięcy obejrzało go na żywo! Jak na muzykę jazzową, są to wyniki niezwykłe. Ale i muzyka, którą tworzy Cullum, jest niepowtarzalna. Na jego trzeciej płycie - "Catching Tales" - jazz miesza się z popem, hip-hopem i swingiem.

Reklama

Koncert Jamie Culluma zakończy festiwal Warsaw Summer Jazz Days.