Najnowszy film Lyncha, jest niecierpliwie oczekiwany przez wenecką publiczność, choć nie bierze udziału w konkursie. Aktorzy, którzy grali w filmie, do końca nie mieli pojęcia w czym biorą udział. Na początku "Inland Empire" to była krótka etiuda, z czasem rozrosła się do ponad trzech godzin - pisze DZIENNIK.

Reklama

David Lynch nie lubi mówić o swoich filmach. O najnowszym dziele powiedział tyle: "To historia pewnej kobiety, która znajduje się w poważnych kłopotach. Jest tu pewna tajemnica i to w zasadzie wszystko, co chciałbym powiedzieć na ten temat."