Yoko Ono nie przebiera w słowach. "Oszukaliście mnie" - mówi wprost do prawników wytwórni. Według niej firma ukrywała prawdziwą liczbę sprzedanych płyt z muzyką jej zastrzelonego w 1980 roku męża.

Reklama

Wytwórnia oczywiście odpiera zarzuty. "Artyści bardzo często mają pretensje, że wytwórnie coś przed nimi ukrywają, że nie chcą się dzielić z nimi prawdziwymi zyskami. Ale w 99 przypadkach na 100 to nieprawda" - twierdzi Jeanne Meyer, rzeczniczka EMI.

A co, jeśli Yoko Ono okaże się tym jednym przypadkiem? Wtedy konto firmy bardzo mocno schudnie.