Oczywiście Ford nie będzie już walczył ze złymi nazistami w czasach przed drugą wojną światową. Bo nikt by nie uwierzył, że Indiana postarzał się tak bardzo w ciągu kilku lat. Według aktora, akcja czwartej części będzie się więc dziać kilkanaście lat po wojnie. Możemy się tylko domyślać, które mocarstwo światowe będzie wysyłać agentów po starożytne artefakty, zapewniające władzę nad światem.

Reklama

Ale to jeszcze nie koniec rewelacji gwiazdora. On chce, by jego ojca, tak jak w trzeciej części, grał Sean Connery. A ten nie mówi nie. Bo i dla Connery'ego i dla Forda praca z reżyserskim duetem George Lucas-Steven Spielberg to ekscytujące wyzwanie.

Na razie jednak musimy obejść się smakiem, bo, choć scenariusz jest prawie gotowy, to nie wiadomo kiedy zacznie się produkcja, ani kto jeszcze wystąpi u boku Forda. Warto jednak trzymać kciuki, by czwarta część przygód archeologa nie okazała się totalną klapą.