Któż nie pamięta tekstu: "Babe nie będzie tu siedzieć sama." To jedno z ostatnich zdań w całym filmie, które chciała usłyszeć niejedna dziewczyna, gdy tylko ruszała na kurs tańca, a potem na podbój parkietów. Niestety, Patrick Swayze był tylko jeden, i to na ekranie. I szczęściarą mogła być tylko Babe, grana przez Jennifer Grey. Ale mimo to, od 1987 r., kiedy nakręcono "Dirty Dancing", film rozpala umysły kolejnych pokoleń nastolatek.

Reklama

Dlatego aż trudno sobie wyobrazić, że ktoś mógłby zrobić go na nowo. A już tym bardziej jest to przerażające, jeśli nauczyciela tańca, którym był Swayze, ma zagrać gwiazdka amerykańskiej wersji "Tańca z Gwiazdami". Prawdziwe miłośniczki "Dirty Dancing" na pewno nie polubią żadnych nowych wersji. O czym boleśnie mogli się przekonać twórcy "Dirty Dancing 2" z 2004 roku.