Po koncercie promującym płytę „Blue Alert”, którą pomógł nagrać swojej przyjaciółce, wokalistce Anjani Thomas (tej samej, z którą wymruczał piosenki na płytę „Dear Heather”), oświadczył, że zamierza wydać nowy album i wyruszyć w światowe tournée.

Reklama

Zanim jednak do tego dojdzie, grunt do tego posunięcia mają Cohenowi przygotować film dokumentalny „I’m Your Man” oraz jego pierwszy od 22 lat tomik poetycki „Księga tęsknoty” (wydany przez Rebis). Obie pozycje wchodzą właśnie na rynek polski.

Film nie jest do końca udany, bo reżyserka oparła go przede wszystkim na nagraniach z koncertu, podczas którego songi Cohena ze zmiennym szczęściem interpretowali m.in. Nick Cave, Bono, Antony Hagarty i nadzieja muzyki country Martha Wainwright.

Co innego tomik zbierający ponad setkę wierszy i rysunków, które Cohen stworzył podczas swojego dwunastoletniego pobytu w klasztorze buddyjskim Mount Baldy. Teksty te, przetłumaczone przez Daniela Wyszogrodzkiego, drugiego po Macieju Zembatym cohenofila po tej stronie Renu, mogą stać się kluczem do poznania osobowości autora. To wyciszone wyznania człowieka skazanego na własne słabości. W tych wierszach, podobnie jak w piosenkach, Cohen balansuje na granicy ekshibicjonizmu.

Reklama