W brytyjskiej prasie od razu pojawiły się komentarze, czy aby występ pomyślany jako wielki comeback gwiazdora nie będzie przypadkiem gwoździem do jego artystycznej trumny.

W Londynie wokalista wystąpi na ceremonii wręczenia nagród World Music Awards, która odbędzie się jutro wieczorem. Podczas uroczystości wykona jeden ze swoich największych hitów "Thriller". Nie bez powodu wybór padł na ten utwór - od jego premiery mija właśnie 25 lat. Występ będzie wielkim scenicznym egzaminem dla zniszczonego przez leki i operacje plastyczne piosenkarza. Choreografia ma być bowiem utrzymana w klimacie słynnego wideoklipu, w którym Michael Jackson ucharakteryzowany na zombie wykonywał skomplikowane układy taneczne.

Reklama

Wówczas jednak Jackson był świetnie zapowiadającym się młodym wykonawcą, dziś jest już cieniem tamtej osoby. Brytyjscy dziennikarze, którzy witali gwiazdora na lotnisku w Londynie, nie bez złośliwości twierdzą, że po 25 latach Jackson nie będzie potrzebował charakteryzacji do występu.

Wokalista po skandalu związanym z molestowaniem dzieci stracił większość swoich fanów. Coraz częściej mówiło się o jego problemach psychicznych i mrocznych tajemnicach kalifornijskiej posiadłości, a nie o muzycznym dorobku. Sam Jackson zresztą często dostarczał prasie sensacji.

Reklama

Ostatni skandal z udziałem artysty miał miejsce miesiąc temu. Bulwarówki na całym świecie publikowały zdjęcia Jacksona z Francji, gdzie publicznie pokazał się w damskim stroju. Mimo że jego rzeczniczka prasowa zaprzeczyła, jakoby w ostatnim czasie Jacko odwiedził St. Tropez, to ewidentna wpadka jeszcze dobitniej utrwaliła jego kontrowersyjny wizerunek.

Jackson po kolejnym procesie, w którym został oskarżony o pedofilię zdecydował się opuścić Stany Zjednoczone. Trudno się temu dziwić.
Publiczność za Oceanem nie wybaczy mu grzechów ostatniej dekady.

Obecnie wokalista pracuje i mieszka w Irlandii. W posiadłości pod Dublinem kończy nagrywanie nowej płyty, która ma przypomnieć
słuchaczom jego muzyczny geniusz. Specjaliści twierdzą jednak, że były Król Popu ma marne szanse na powrót do dawnej formy.

Reklama

"Tryumfalny powrót Jacksona na rynek amerykański jest raczej niemożliwy. Większe szanse ma w Europie, gdzie bez względu na skandale i sprzeczny z męskimi wzorcami wizerunek, ma wciąż sporo fanów" - komentuje analityk rynku muzycznego Piotr Felgentreu.

Specjaliści od marketingu twierdzą jednak, że dziwactwa Jacksona mogą spodobać się nastolatkom, dla których często ważniejsza od treści jest forma. "Według mnie Jackson celowo kreuje się na dziwaka, licząc na poklask widowni. I dodatkowo jest w tym szczery, bo wygląd koresponduje przecież z jego osobowością. Jest to jednak niebezpieczne, gdyż bezpowrotnie utracić może starszą część swojej publiczności – tłumaczy specjalista od wizerunku dr Bohdan Dzieciuchowicz.