Gdy uciekającego ze sceny Roberta Alagnę odprowadzały okrzyki "bufon" i "co za wstyd", za kulisami siedział jego dubler. Orkiestra grała dalej, a występujący na przemian z Alagną Antonello Palombi wskoczył szybko na scenę. Wszystko odbyło się tak szybko, że śpiewak nie miał czasu przebrać się w kostium. Wystąpił tak, jak stał - w dżinsach.

Na zakończenie spektaklu ekipę z dzielnym tenorem widownia nagrodziła kilkuminutową owacją. Dyrekcja La Scali przeprosiła za skandaliczne zachowanie Roberta Alagny, którego już od początku wystawiania "Aidy" krytykowano za słabe występy.

Reklama