Teraz Bono mógłby kazać mówić do siebie "sir Bono". Jest jeden szkopuł. Wokalista U2 urodził się w Irlandii. A że ta nie wchodzi w skład Imperium Brytyjskiego, uhonorowanie orderem nie daje mu takiego prawa. Ba - na to, by w ogóle mógł przyjąć zaszczyt, musiał się zgodzić premier Irlandii.

Reklama

W uzasadnieniu przyznania nagrody muzykowi U2 królowa napisała, że chce w ten sposób wyróżnić jego "pracę na rzecz przemysłu muzycznego, a także działalność humanitarną".

Właśnie tę chęć niesienia pomocy biednym w Afryce podkreślił szef brytyjskiego rządu Tony Blair. Premier wysłał muzykowi specjalny list gratulacyjny, w którym napisał, że jest wielkim fanem muzyki. "Ale myślę, że więcej mogę powiedzieć o Pana walce z biedą na świecie" - podkreślił Blair, który właśnie pod presją Bono, a także innego muzyka Boba Geldofa, przekonywał najbogatsze kraje świata, że trzeba pomóc Afryce.

Oficjalną ceremonię wręczenia muzykowi orderu zaplanowano tuż po Nowym Roku.