Chyba najciekawsza propozycja przygotowana jest przez... TVN24, który pokaże specjalny odcinek popularnego "Szkła kontaktowego". "Nie będzie schodów, piór, szampana ani pięknych kobiet, ale za to będziemy my" - mówi z ironią o sylwestrowej edycji programu Tomasz Sianecki. "My", czyli wszyscy prowadzący program, którzy po raz pierwszy razem poprowadzą program. "Będzie jak na męskiej wódce, zaczniemy o polityce, potem będzie o sporcie, a skończy się wiadomo na czym" - dodaje o programie Sianecki.

Reklama

Starszy brat telewizji informacyjnej, TVN, wyraźnie rozczarowuje. Stacja proponuje nam kolejno: "Kasamowę" - głupawą komedię z Charlie Sheenem, talk-show Kuby Wojewódzkiego oraz... powtórkę z wrześniowego festiwalu w Sopocie.

Dwójka i Polsat rywalizować będą transmisjami z koncertów. Polsat zagości w Krakowie, by pokazać występy m.in. Maryli Rodowicz, Piotra Rubika i Kayah, a TVP2 pojawi się we Wrocławiu, by podpatrywać m.in. Bajm, Kasię Cerekwicką i Denzela. Wypada tylko trzymać kciuki, by wbrew tradycji sylwestrowych koncertów, gwiazdy zagrały na żywo, a nie z playbacku...

Jedynka wieczór sylwestrowy urządza według patentu przetrenowanego od lat - po obowiązkowej lekkiej komedii romantycznej (w tym roku jest to "Wielki podryw") pojawi się studio rozrywkowe. Miejmy nadzieję, że jeden z najpopularniejszych teraz aktorów - Borys Szyc - udźwignie powierzony mu ciężar rozbawiania popijających do telewizora Polaków.

Najbardziej zaskakująca jest jednak propozycja telewizji Puls, która wieczorem 31 grudnia wyświetli dwa filmy: "Mroczne cmentarzysko", z cyklu przygód Sherlocka Holmesa oraz amerykański dramat "Nokaut", który po swej premierze 6 lat temu zebrał same negatywne recenzje...

Bez względu na to, która telewizja wygra sylwestrową wojnę o widza, pewne jest jedno: 1 stycznia tradycyjnie największą widownię zgromadzi noworoczny konkurs skoków w Garmisch-Partenkirchen. Oby tylko Adam Małysz przegonił, a nie pogłębił posylwestrowewgo kaca...