Od momentu wydania książki, czyli od 1985 roku, wielu filmowców ubiegało się o prawa do realizacji filmu. Jednak autor bestselleru konsekwentnie odmawiał. Stanowcze "nie" usłyszeli między innymi: Martin Scorsese, Tim Burton, Milos Forman, Ridley Scott czy nawet sam Stanley Kubrick. Dopiero Berndt Eichinger, współtwórca sukcesu ekranizacji "Imienia róży" czy "Upadku", zdołał namówić Patricka Suskinda do sprzedaży praw autorskich.

O rolę zwyrodniałego mordercy obdarzonego fenomenalnym węchem zabiegali między innymi: Johnny Depp, Leonardo DiCaprio czy Orlando Bloom. Reżyser jednak zaufał debiutantowi Benowi Whishawa, którego twarz nikomu nie kojarzy się z hollywoodzkim kinem.

W 1744 roku na przeraźliwie cuchnącym targu rybnym przychodzi na świat Jean-Baptiste Grenouille. Chłopiec jeszcze zanim nauczył się mówić, potrafił cały świat "nazwać" swoim fenomenalnym wręcz węchem. W dążeniu do stworzenia najwspanialszego zapachu na świecie, Jean morduje najpiękniejsze mieszkanki miasteczka Grasse po to, by posiąść ich zapach.

Grenouille, sam zarówno pozbawiony tak zapachu, jak i jakichkolwiek ludzkich uczuć, komponuje zapach, który sprawia, iż ludzie widzą w nim zesłanego z nieba anioła. Inne perfumy jego produkcji sprawiają, iż mieszkańcy Grasse na rynku swojego miasteczka oddają się zbiorowej orgii.

"Pachnidło", adaptacja bestsellerowej powieści Patricka Suskinda, jest najdroższą europejską produkcją 2006 roku. Koszt zrealizowania filmu wyniósł aż 50 milionów euro. Polscy widzowie będą mogli go oglądać w następny piątek.







Reklama