Z aktorstwem związała się przypadkowo. Kiedy miała 10 lat, jeden z przyjaciół rodziny - pracujący w branży reklamowej - namówił rodziców Jennifer, by zapisali ją do agencji modelek. Wkrótce zaczęła się pojawiać w reklamach prasowych i telewizyjnych, a mając 12 lat, zagrała swoją pierwszą rolę - w teledysku Duran Duran "Union of the Snake". Jeden z współpracujących z młodą Connelly specjalistów od castingów przedstawił ją Sergio Leone, który właśnie poszukiwał aktorki do sekwencji dzieciństwa bohaterów jego filmu. Obecna na ekranie zaledwie przez kilka minut Connelly zdołała skraść serca publiczności.

Kolejnym ważnym krokiem w jej karierze był udział w reżyserowanym przez Jima Hensona kultowym dziś filmie fantasy "Labirynt" (1986), do którego trafiła na podstawie castingu. Jak wspominał słynny twórca Muppetów, pojawiła się w momencie, gdy twórcy po przesłuchaniu kilkuset nastolatek stracili już nadzieję, że znajdą odtwórczynię kluczowej dla filmu postaci Sary. Connelly od pierwszej chwili wpasowała się w rolę i ujęła ekipę zaskakującym jak na jej wiek profesjonalizmem.

Przełomem w karierze Connelly okazał się dopiero obraz autorstwa wschodzącej gwiazdy kina niezależnego Darrena Aronofskiego - "Requiem dla snu" (2000). Connelly wcieliła się w postać narkomanki, która pod wpływem nałogu stacza się coraz niżej i prostytuuje się w zamian za działkę, ostatecznie zrywając w ten sposób ze swym niewinnym wizerunkiem gwiazdy kina familijnego. Rok później zagrała w typowym hollywoodzkim hicie "Piękny umysł" u boku Russela Crowe. Za drugoplanową rolę żony matematycznego geniusza i schizofrenika otrzymała Oscara, otrzymując tym samym stała przepustkę do Fabryki Snów.

Jennifer Connelly możemy oglądać na naszych ekranach w filmach "Krwawy diament" i "Małe dzieci".





Reklama