Aktor, który dziś skończył 80 lat, co prawda nie będzie pokazywał twarzy na dużym ekranie, ale nie zrywa ostatecznie z Hollywood.

- Myślę, że nigdy już nie zagram w filmie - oświadczył Connery. - Mam wiele wspaniałych wspomnień z pracy na planie, ale te dni należą do przeszłości. Nie zamierzam jednak ostatecznie zrywać z Hollywood. Ostatnio użyczyłem głosu bohaterowi animacji "Sir Billi" i sprawiło mi to ogromną przyjemność. Nie mogę się już doczekać, kiedy zobaczę gotowy film. Podejrzewam też, że to nie ostatnia animacja, nad którą pracowałem.

Reklama

Aktorski talent Seana Connery'ego mogliśmy podziwiać ostatnio w 2003 roku w filmie "Liga niezwykłych dżentelmenów".