Adam Zagajewski od kilku lat zajmuje wysokie pozycje na listach zakładów bukmacherskich. Gdy w lutym 2011 roku w Sztokholmie poeta promował swój zbiór poezji "Anteny w deszczu", dziennikarka "Expressen" napisała, że "Zagajewski powinien w tym roku otrzymać literackiego Nobla".

Reklama

Co roku firmy bukmacherskie przyjmują zakłady dotyczące werdyktu Szwedzkiej Akademii. Według międzynarodowej firmy bukmacherskiej Unibet, Adam Zagajewski zajmuje ósme miejsce. W tym rankingu największe szanse na Nobla ma japoński pisarz Haruki Murakami, na drugim miejscu jest indyjski pisarz Vijaydan Detha, na trzeciej pozycji sklasyfikowano syryjskiego poetę Adonisa oraz amerykańskiego pisarza Cormaca McCarthy'ego. Kolejne pozycje rankingu utworzonego przez Unibet zajmują: australijski poeta Les Murray, szwedzki poeta Tomas Transtroemer oraz koreański pisarz Chang-Rae Lee.

W rankingu innej firmy bukmacherskiej, Ladbrokes, Adam Zagajewski jest na 22. miejscu. Jak podaje Ladbrokes, największe szanse na otrzymanie literackiego Nobla ma Adonis, następnie Tomas Transtroemer, a także amerykański pisarz Thomas Pynchon. Na tej liście Japończyk Haruki Murakami został sklasyfikowany na ósmym miejscu.

Redakcja "Guardiana" stawia w tym roku na mieszkającą we Francji algierską pisarkę Assię Djebar przytaczając wypowiedź sekretarza literackiego Nobla Petera Englunda, w której ubolewa on nad małą liczbą kobiet wśród laureatów literackiego Nobla. Według "Guardiana", tegoroczna "arabska wiosna" dodatkowo zwiększa szanse Djebar.

Reklama

Z tego samego powodu wysoko oceniane są akcje syryjsko-libańskiego poety Alego Ahmada Saida, piszącego pod pseudonimem Adonis. "Mam wrażenie, że przyszedł czas na poetę. Akademicy mają też na pewno w pamięci niedawne wydarzenia w świecie arabskim. Kto w tym kontekście może przebić kandydaturę Adonisa?" - zastanawiał się w rozmowie z "The Daily Star" Nicklas Bjoerkholm z największej sztokholmskiej księgarni Hedengrens. W czerwcu tego roku Adonis, który na co dzień mieszka we Francji, odebrał niemiecką Nagrodę Goethego. W tym samym miesiącu poeta opublikował w libańskiej gazecie "As-Safir" list otwarty do syryjskiego prezydenta Bashara Assada wzywając go do zakończenia represji wobec opozycji.



Brany jest także pod uwagę wymieniany od lat w rankingach przednoblowskich spekulacji izraelski pisarz Amos Oz, znany z zaangażowania w budowanie palestyńsko-izraelskiego porozumienia. W spekulacjach pojawiają się też amerykańscy pisarze od lat wymieniani wśród potencjalnych noblistów: Philip Roth, Joyce Carol Oates, Cormac McCarthy, ale w przypadku Nobla popularność tych pisarzy działa przeciwko nim. "Ideą Nobla jest nagradzanie pisarzy spoza głównego nurtu literatury" - powiedział AFP szwedzki wydawca Stephen Farran-Lee. Nie zawsze jednak akademicy przestrzegają tej zasady, jak choćby w zeszłym roku, gdy uhonorowali Mario Vargasa Llosę.

Reklama

Weteranami noblowskich rankingów są też włoski pisarz i dziennikarz Claudio Magris, znany w Polsce m.in. z takich książek jak "Dunaj" i "Mikrokosmosy", opisujących świat Europy Środkowej i Bałkanów, a także Milan Kundera (Czechy), Thomas Pynchon (USA), Salman Rushdi (Indie). Pojawiają się głosy, że w tym roku Szwedzka Akademia może uhonorować poetę. Ostatni Nobel dla poezji został przyznany w 1996 roku Wisławie Szymborskiej. Szwedzi mają nadzieję, że następnym nagrodzonym poetą będzie Tomas Transtroemer, od lat wymieniany w pierwszej dziesiątce kandydatów. Szanse ma też duńska poetka Inger Christensen.

Szwedzka Akademia lubi zaskakiwać publiczność. W ostatnim dziesięcioleciu kilka razy wybierano pisarzy niemal nieznanych nawet krytykom literackim, jak Chińczyk Gao Xingjian. Harold Pinter jest co prawda szeroko znany, lecz jego zaangażowanie w politykę sprawiło, że wybór ten postrzegany był jako kontrowersyjny. Także Nobel dla Austriaczki Elfriede Jelinek w 2004 roku podzielił środowiska literackie na świecie - tym razem krytykowano zaangażowanie pisarki w feminizm oraz jej lewicowe poglądy. Nagroda dla Orhana Pamuka spotkał się z aprobatą niemal wszędzie, poza ojczyzną pisarza, gdzie opinia publiczna nie umie mu wybaczyć, że otwarcie nazywa ludobójstwem rzeź Ormian przeprowadzoną przez jego rodaków na początku XX wieku.

Najbardziej kontrowersyjnym Noblem literackim pozostaje jednak decyzja jury z 1974 roku, kiedy wybrano szwedzkich pisarzy: Eyvinda Johnsona i Harry'ego Martinsona. Obserwatorów oburzyło nie to, że nagrodzeni pisarze byli mało znani, ani nawet nie okoliczność, że wybierając ich pominięto takie sławy jak Graham Greene czy Saul Bellow. Kontrowersje wzbudził fakt, że obaj nagrodzeni literaci zasiadali w noblowskim panelu i uczestniczyli w głosowaniu wybierając laureata.

Emocje towarzyszące spekulacjom może nieco ochłodzić przypomnienie, że wielcy pisarze - tacy jak Marcel Proust, James Joyce, Bertolt Brecht, Jorge Borges - nigdy Nobla nie dostali, a nazwiska wielu literatów uhonorowanych tą nagrodą szybko odeszły w zapomnienie.