PAP Life: - Jak długo zna pani Daniela Olbrychskiego?

Dorota Segda: - Właściwie prawie nie znaliśmy się wcześniej... Poznaliśmy się kiedyś na festiwalu Sztuki Aktorskiej Krajów Nadbałtyckich w Rydze. Daniel był tam gościem, a ja dostałam nagrodę za rolę w filmie "Faustyna". Pamiętam, że grywali w tenisa z reżyserem Nikitą Michałkowem i dzięki temu poznałam też Nikitę.

Reklama

Później znajomość się rozwinęła?

D.S.: - Nie bardzo... Za jakiś czas zagrałam z Danielem w przedstawieniu "Noc listopadowa" w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. To był spektakl na otwarcie Teatru Narodowego po spaleniu. Paradoksalnie wcale nie spotkaliśmy się na scenie. Daniel mówił monolog pod koniec spektaklu, a ja grałam księżną Joannę, więc widzieliśmy się tylko w kulisach.

Reklama

Jednak pan Daniel zaproponował pani współudział w swoim jubileuszowym spektaklu...

D.S.: - Byłam zaskoczona i bardzo ucieszyłam się na to spotkanie oraz na to, że zagram w sztuce o miłości.

To jest wyróżnienie?

Reklama

D.S.: - Nie chcę kokietować skromnością, ale naprawdę byłam zaskoczona, gdy Daniel mi to zaproponował. On jest rzadkim przypadkiem aktora, który o wszystkich ludziach mówi dobrze. Uwielbia się zachwycać świetnymi rolami swoich kolegów. Około 10 lat temu, po obejrzeniu jednego z pierwszych odcinków serialu "Na dobre i na złe", gdy nie miałam chyba jeszcze telefonu komórkowego, Daniel odnalazł mnie w jednym z pokoi gościnnych Teatru Narodowego i zadzwonił tylko po to, aby powiedzieć mi, jak dobrze gram w tym serialu. To było niesamowite. Myślę o Danielu, jako o bardzo życzliwym człowieku.

Jak wyglądają państwa relacje w sztuce "Po drodze do Madison"?

D.S.: - Na razie cały czas się poznajemy. Czujemy oboje, że musimy znaleźć wspólną przestrzeń dla siebie w tej sztuce, żeby widzowie uwierzyli, że naprawdę jesteśmy sobie przeznaczeni.

Dorota Segda jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Zagrała kilkadziesiąt ról. Grała m.in. w filmach "Tato" i "Faustyna". Szerszej publiczności znana z seriali "Na dobre i na złe" i "Barwy szczęścia". Ma stopień naukowy doktora habilitowanego w dziedzinie sztuk pięknych, specjalność: sztuka aktorska. Jest zatrudniona na stanowisku profesora nadzwyczajnego w PWST w Krakowie. Dorota Segda jest wnuczką Władysława Segdy, dwukrotnego brązowego medalisty olimpijskiego w szermierce. Od 2001 roku żona kompozytora Stanisława Radwana. Ma 45 lat.

Rozmawiała: Dominika Gwit