Minister Bogdan Zdrojewski najpierw rozmawiał z żoną aktora, a dopiero po chwili do słuchawki podszedł Jerzy Stuhr. Minister pytał go, czy potrzebuje czegoś. Co roku resort przyznaje chorym artystom zapomogi. Stuhr jednak odmówił tłumacząc, że wszystko ma.

Reklama

Wokół mnie jest cisza, jedyne kontakty mam z dziennikarzami. Boją się do mnie zadzwonić, do żony dzwonią. Nawet z sekretariatu ministra wolą z nią rozmawiać. Może myślą, że akurat mam zabieg? – zdradził niedawno Stuhr w rozmowie z "Vivą". Wówczas pierwszy raz publicznie opowiedział o tym, że walczy z nowotworem.

Minister Bogdan Zdrojewski już wcześniej pomagał artystom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Pomoc pieniężną z ministerstwa otrzymali m.in. śpiewaczka Violetta Villas, reżyser Krzysztof Krauze czy aktorka Gabriela Kownacka.

Czasem resort interweniuje także, gdy ktoś ma trudności w leczeniu lub gdy zbyt długo trwają formalności związane ze sprowadzeniem leku. Telefon ministra może w takich sytuacjach być bardzo pomocny. W przypadku Jerzego Stuhra nie było jednak takiej konieczności. Jak dowiedział się Fakt, wybitny aktor i reżyser podziękował za troskę szefa resortu kultury. Ma zapewnioną bardzo dobrą opiekę i nie potrzebuje wsparcia finansowego.

Reklama

>>>Czytaj także: BOR nie wiedział nawet o katastrofie w Smoleńsku!