Hit Polsatu z 29-letnim Michałem Koterskim w roli głównej ma być nadawany w niedzielę o 23, tak jak do niedawna TVN-owski show Wojewódzkiego. Misiek będzie w nim nie tylko przepytywał sławnych ludzi, ale też wcielał się w role najsłynniejszych filmowych postaci.

Sparodiuje "Draculę" i sceny z "Ojca Chrzestnego", a towarzyszyć mu będą znani aktorzy. Rozmowy nagrywane będą nie w studiu, lecz w warszawskim klubie Mirage. Gościem Miśka w pierwszym programie będzie jego ojciec, reżyser Marek Koterski. Na liście gości są także Przemysław Saleta, Andrzej Chyra, Borys Szyc czy Marek Kondrat. "Nie chcę być gwiazdą programu, bo gwiazdami będą moi goście" - deklaruje Koterski junior.

Zadaniem Miśka jest jednak nie tylko wypełnienie luki, jaka powstała w Polsacie po odejściu Wojewódzkiego do TVN. Ma przejąć widzów wiernych dotyczas "promotorowi". To przecież Wojewódzki zatrudnił go zaledwie kilkanaście miesięcy temu jako "raportera z terenu" i wprowadził do show-biznesu. Wielu nie daje mu teraz szans w starciu z mistrzem.

"Koterski prowadząc własne show, może być fantastyczny jako rodzynek w cieście, ale już jako całość może okazać się zakalcem. Nie wiem, czy udźwignie ciężar 50-minutowego programu" - mówi DZIENNIKOWI Leszek Kumański, reżyser i producent programów rozrywkowych TVP, takich jak "Duże dzieci" czy "Podróże z żartem". Przyznaje jednak, że niespełna 30-letni aktor to niewątpliwie świetny materiał na telewizyjnego showmana. "Młodzi ludzie uwielbiają takie niegrzeczne, nieprzewidywalne i łamiące wszelkie reguły osobowości" - mówi.

Sam Koterski twierdzi na razie, że Wojewódzki jest dla niego wzorem, a nie rywalem. "To po prostu jest gość. Nie mogę go naśladować ani z nim konkurować, bo to profesjonalista. A ja dopiero zaczynam" - mówi.







Reklama