"W" - tak właśnie Amerykanie mówią o Bushu, używając jedynie inicjału wymawianego z silnym południowym akcentem. Jeszcze w styczniu Oliver Stone zapewniał, że ta produkcja nie będzie absolutnie jego prywatną wojną z prezydentem. Tymczasem scenopis "W" pokazuje skonfliktowanego z ojcem i poważnie uzależnionego od alkoholu raptusa, który nagle stał się głową państwa.

Reżyser okrasił swój portret 43. prezydenta chyba najbardziej wstydliwymi anegdotami z jego życia Scenariusz, jak ujawniło niedawno ABC News, obfituje w pijatyki, wpadki i agresywne odzywki Busha.

Jedna z wcześniejszych scen np. przedstawia zakrapianą głośną imprezę chłopaków z bractwa Delta Kappa Epsilon. Studenci robią sobie zawody w piciu. Młody Bush pije wódkę z sokiem pomarańczowym prosto z... kosza na śmieci. Staje się bohaterem wśród kolegów, kiedy po takiej ilości alkoholu potrafi w ogóle wymienić ich imiona. Kiedy chłopaki pytają go, czy tak jak ojciec zamierza robić polityczną karierę, "W" zarzeka się: "Nigdy w życiu! To ostatnia rzecz, na jaką miałbym ochotę".

Inne ujęcie przedstawia go, jak po wysączeniu pół litra burbonu wjeżdża samochodem na podjazd, rozjeżdża po drodze śmietniki i natyka się na rozsierdzonego ojca, który nakazuje mu zapisać się do anonimowych alkoholików. "Pan Perfekcyjny", "Pan Bohater Wojenny", "Pierd...ny Bóg Wszechmogący" - odcina się syn.





Reklama

Poza pijatykami Stone umieścił jeszcze scenę aresztowania młodego "W" za zniszczenie słupków bramki podczas meczu futbolowego, szarpaninę z ojcem oraz pamiętny moment, w którym Bush obudził się po swoich hucznych czterdziestych urodzinach z olbrzymim kacem i poprzysiągł sobie abstynencję.

W pewnym momencie Bush Olivera Stone’a przeradza się w polityka. Z tym że obraz wcale nie jest bardziej pozytywny. Reżyser pokaże upartego i agresywnego człowieka ogarniętego obsesją na punkcie wojny w Iraku i zabicia Saddama Husajna. Wizerunek szaleńca mają łagodzić głupie wpadki Busha. W jednej ze scen "W" ćwiczy skoki ze spadochronem prosto do basenu Białego Domu. W kolejnej mówi, że postanowił okazać swoje wsparcie żołnierzom w Iraku i wyrzec się czegoś, tj. cukierków. Stone również pokazuje spotkanie z ambasadorem Arabii Saudyjskiej w USA, na którym Bush mówi o planach inwazji na Irak, a następnie pod pozorem ważnych spraw szybciutko się wymyka. Według scenariusza tu następuje ujęcie meczu Miami Dolphins z Baltimore Ravens, dla którego Bush spławił ambasadora.

Zdjęcia do tego niepochlebnego portretu prezydenta rozpoczynają się w tym miesiącu. Czy Stone do końca zrealizuje swój czarny scenariusz, mamy szansę dowiedzieć się już w czasie listopadowych wyborów, gdy film trafi do kin.