"Odchodząc" to pierwsza sztuka Havla od dwudziestu lat. Niektórzy krytycy uznali ją za najlepszą ze wszystkich, jakie napisał. Pojawiły się też spekulacje, że to satyra na Vaclava Klausa, największego politycznego rywala i następcę Havla. Eks-prezydent zapewnia jednak, że większa część tekstu powstała, zanim został politykiem. "Dziś, tak samo jak i dawniej, bardziej interesują mnie egzystencjalna strona rzeczywistości. Zastanawia mnie, dlaczego dla niektórych ludzi utrata władzy jest równoznaczna z końcem świata" - powiedział 71-letni dramaturg.
Havel jest obecny na scenie jako odtwarzany z taśmy głos, komentujący rozwój wypadków. Z roli przyjaciółki głównego bohatera zrezygnowała natomiast Dagmar Havlova. Oficjalnie powodem tej decyzji żony eks-prezydenta były kłopoty ze zdrowiem. Nieoficjalnie - kłótnie z reżyserem i innymi aktorami. "To bzdura. Nigdy nie mieliśmy żadnych konfliktów" - komentuje dyrektor teatru, Ondrej Hrab.
Absurdalna komedią Havla są zainteresowane teatry zagraniczne, w tym brytyjski Royal Shakespeare Company w Stratford. Trwają prace nad polskim przekładem. "Odchodząc" ma w nieodległej przyszłości trafić również na kinowe ekrany. Chęć udziału w tym przedsięwzięciu zgłosiło już wielu czeskich filmowców.
Sztuka, której światowa premiera odbędzie się w czwartek w praskim teatrze Archa, nosi tytuł "Odchodząc". Jej bohaterem jest przywódca nienazwanego kraju, który po swej dymisji odmawia zwrotu rządowej willi. Krytycy dostrzegają w tym utworze wątki autobiograficzne.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama