Amelia Earhart była pierwszą kobietą, która przeleciała nad Atlantykiem (jako pasażer) i pierwszą kobietą, która - już jako pilot - zrobiła to samotnie w 1932 roku (jako druga samotna osoba na świecie). W 1937 roku podjęła próbę okrążenia kuli ziemskiej wzdłuż równika. Znów chciała być pierwszą kobietą, która tego dokona. Po 40 dniach podróży i około 3/4 dystansu wystartowała z Nowej Gwinei. Lecąc nad Oceanem Spokojnym, razem z nawigatorem Fredem Noomanem stracili kontakt radiowy ze stałym lądem.



Pomimo natychmiastowego podjęcia poszukiwań nigdy nie odnaleziono żadnych śladów zaginionego samolotu.



Niedawno odnalezione wspomnienia pracownika agencji prasowej rzuciły więcej światła na sprawę jej zaginięcia i gorączkowe poszukiwania. CNN rozmawia z autorem książki "Odnaleźć Amelię", Riciem Gillespie. Kupiony przez niego pamiętnik Jamesa W. Kerry'ego, reportera Associated Press, zawiera niezwykle szczegółowe informacje na temat poszukiwań Amelii.



Gillespie jest pewien, że samolot Earhart nie rozbił się o powierzchnię wody - jak to się dziś sugeruje - tylko wylądował na plaży jednej z wysp na Pacyfiku. Po wylądowaniu Amelia miała wysłać sygnał alarmowy.











Reklama

Na jednym z atoli na Pacyfiku odnaleziono niedawno kobiecy but i części samolotu. W tym roku rusza kolejna wyprawa, która ma ostatecznie potwierdzić (badając m.in. próbki DNA), co tak na prawdę stało się z Amelią Earhart.