W tym roku impreza poświęcona była głównie poezji amerykańskiej. Głównym punktem prezentacji liryki zza Oceanu była prezentacja znakomitej antologii "O krok od nich. Przekłady z poetów amerykańskich" autorstwa Piotra Sommera. To antologia zaskakująca zarówno pod względem doboru autorów, jak i zamieszczonych wierszy. Nie znajdziemy u Sommera wielu poetów występujących "obowiązkowo" w innych antologiach, za to możemy przeczytać wiersze autorstwa kilku mniej znanych polskiemu czytelnikowi amerykańskich twórców. Z kolei ci najbardziej znani są pokazani od strony mniej znanej, jak np. prawie "niebitnikowy" Allen Ginsberg.

Reklama

Dodatkowo przez wszystkie dni festiwalu odbywały się projekcje filmów dokumentalnych opowiadających o poetach, których twórczość prezentowana jest w antologii - w większości były to filmy premierowe, niewyświetlane jeszcze w Polsce.

Inne warte odnotowania wydarzenia to premiera książki Tymoteusza Karpowicza "Małe cienie wielkich czarnoksiężników". Składają się na nią niepublikowane dotąd utwory zmarłego dwa lata temu poety. Obok antologii Piotra Sommera to największa rewelacja wydawnicza imprezy.

Podczas festiwalu odbyły się także premiery wydawnicze "Biura literackiego" - zaprezentowano kilka interesujących tomików poetów już uznanych (m.in. Jacka Dehnela), a także książkę krytyczną Jacka Gutorowa "Urwany ślad" o poezji Wirpszy, Sosnowskiego, Karpowicza i Różewicza. Premierze towarzyszyła burzliwa dyskusja krytyków, w której uczestniczyli Stanisław Bereś, Jacek Gutorow, Anna Kałuża, Piotr Kępiński, Karol Maliszewski, Joanna Orska, Justyna Sobolewska i Piotr Śliwiński.

W tym roku po raz pierwszy organizatorzy zdecydowanie poszerzyli krąg zaproszonych poetów z kraju. Festiwalowa publiczność miała okazję spotkać się m.in. z Ryszardem Krynickim, Ewa Lipską i Urszulą Kozioł, czyli poetami ze środowisk i formacji dotąd festiwalowi odległych.

Każdy z wieczorów autorskich tradycyjnie miał swoją oprawę dźwiękową. W tym roku poetom towarzyszył zespół Pustki. Dzięki ciekawym pomysłom prezentowania poezji w spotkaniach uczestniczyła kilkusetosobowa publiczność, która miała okazję się przekonać, że wieczór poetycki niekoniecznie musi wiać nudą oraz że atrakcyjne niekoniecznie musi oznaczać płytkie.