Na Zachodzie jego twórczość doczekała się opasłych analiz, ale w Polsce - choć dorobek reżysera jest dobrze znany, a on sam cieszy się pozycją twórcy kultowego - dotychczas zadowolić musieliśmy się jedynie szczątkowymi publikacjami, zwykle bazującymi na przedrukach z zagranicznej prasy. Książka Piotra Kletowskiego "Filmowa Odyseja Stanleya Kubricka" doskonale wypełnia tę lukę.

Na ponad 350 stronach dostajemy wnikliwy opis filmowych dokonań reżysera "Mechanicznej pomarańczy", interpretowanych na wielu płaszczyznach: filozoficznej, literackiej, społecznej i wreszcie czysto filmowej. Kletowski wykrywa pewne stałe tematyczne w dziełach Kubricka i konsekwentnie tropi ich ewolucję w poszczególnych filmach, odtwarzając spójny system filozoficzny wyłaniający się z jego dzieł, czyli wnikliwą krytykę zachodniej kultury śmierci.

Jej emanacją jest wojna (ulubiony temat filmów Kubricka), dla której alternatywą może być jedynie dopuszczenie do głosu elementu kobiecego, o czym traktuje ostatni - niedoceniony przez krytykę, a przez Kletowskiego nazwany arcydziełem - film Kubricka "Oczy szeroko zamknięte". Dość oryginalny to wywód, ale w błyskotliwych analizach poszczególnych filmów znajduje swoje logiczne uzasadnienie. Dzięki niemu udaje nam się zrozumieć, dlaczego reżyser zaledwie trzynastu filmów fabularnych zrealizowanych na przestrzeni ponad 40 lat, zajmował się tak różnymi gatunkami, konwencjami i tematami.

Rzecz jasna, ów globalny sens twórczości Kubricka, który wyłania się z "Filmowej Odysei…" nie wyczerpuje całego bogactwa informacji, jakie zawiera ta książka, wypełniona nie tylko filozoficznymi interpretacjami, ale przede wszystkim informacjami dotyczącymi kulis realizacji poszczególnych filmów, życia samego Kubricka, a przed wszystkim opisem niezrealizowanych projektów filmowych amerykańskiego reżysera. Jak choćby monumentalnego dzieła o Napoleonie (miał się w niego wcielić Jack Nicholson).

Skrupulatnie przygotowywaną realizację pogrążyła finansowa klapa "Waterloo" Bondarczuka. Niedoszły obraz pozostał jedynie w formie napisanego przez Kubricka 500-stronicowego scenariusza. Interesujące są też dzieje "polskiego" projektu Kubricka - adaptacji powieści Eda Bagleya "Wojenne kłamstwa" opowiadającej o losach żydowskiej rodziny w czasie II wojny światowej. Film ten miał być w całości zrealizowany w Polsce, jednak przygotowania projektu zostały przerwane, kiedy Steven Spielberg zaczął realizować "Listę Schindlera", a sam Kubrick zobaczył "Pasażerkę" Munka - dla amerykańskiego reżysera najlepszy film o Holocauście w historii kina.

Interesujący jest również, i dotychczas raczej nie spotykany w literaturze przedmiotu, właśnie ów wątek Holocaustu, który odkrywa w filmach Kubricka autor książki, przypisując twórcy "Ścieżek chwały" widoczną w jego filmach obsesję związaną z zagładą Żydów.

Przy całej niepodważalnej wartości książki Kletowskiego można mieć jednak nieco zastrzeżeń do ogólnego kształtu pracy, który raczej podważa status "Filmowej odysei…" jako monografii. Jak na dzieło tej rangi książka ta ma zbyt efemeryczny kształt. Jeśli nawet zrozumieć można, dlaczego autor poświęcił niektórym filmom po 100 stron, a analizy niektórych ograniczają się do strony - dwóch (wynika to z wartości, jaką odnajduje w szczegółowo analizowanych filmach Kletowski), to i tak szkoda, że krakowski filmoznawca nie poświęcił nieco więcej uwagi zwłaszcza pierwszym, równie doskonałym co późniejsze, pracom Kubricka. Choć Kletowski użył ciekawego zabiegu interpretacyjnego - dwóm najważniejszym filmom Kubricka - "Odysei..." i "Mechanicznej…" - nie poświęca odrębnych rozdziałów, wplatając ich omówienie w rozdziały poświęcone innym filmom - to jednak szkoda, że nie otrzymujemy bardziej uporządkowanej, uszeregowanej pracy, stanowiącej przejrzysty przewodnik po twórczości wielkiego cynika kina XX wieku.

Mimo pewnych mankamentów książka Kletowskiego, filmoznawcy dotychczas znanego przede wszystkim jako popularyzatora kina azjatyckiego, jest cenną i potrzebną pozycją. Stanowi ona bowiem doskonały punkt wyjścia do własnej lektury niebagatelnego dzieła twórcy "Mechanicznej pomarańczy", który w porywającej, często głęboko ironicznej formie, mówił o najważniejszych, nastrajających zwykle pesymistycznie prawdach dotyczących człowieka i świata.

Piotr Kletowski "Filmowa odyseja Stanleya Kubricka", ha!art 2006















Reklama