Sztuka powieści

Czy Jerzy Kosiński jeszcze kogoś interesuje? "Mnie" – odpowiada w jednym z wywiadów Janusz Głowacki. Autor powieści "Good night, Dżerzi" wędruje po Nowym Jorku w poszukiwaniu śladów jednej z najbardziej niezwykłych postaci pisarskiego świata drugiej połowy XX wieku. Kosiński to geniusz czy szarlatan? Głowacki nie udziela jasnych odpowiedzi, tworzy za to kawał pierwszorzędnej literatury. Gdy zaś wrócimy z Ameryki, warto udać się na Wschód. Tam ster w prozie przejmują panie. 29-letnia Rosjanka Natalia Kluczariowa to godna następczyni Pielewina i Jerofiejewa. Jej "Wagon Rosja" okazuje się barwnym i przepełnionym cierpkim humorem portretem ojczyzny Gogola. Piszących kobiet i u nas dostatek – a prozę Elżbiety Cherezińskiej warto polecić wielbicielom powieści historycznych. Pisarka opowiedziała już o wikingach z perspektywy kobiet. W "Grze w kości" cofa się w czasy zjazdu gnieźnieńskiego.

Wyprawy na koniec świata

Co roku ukazuje się u nas literatury podróżnicza wykraczająca poza sztampę turystycznych pocztówek z dalekich krain. Szkot Daniel Kalder już swoją pierwszą książką, "Zagubionym kosmonautą", zaskoczył tych, którzy spodziewali się stereotypowej opowiastki o głębi rosyjskiej duszy – Kalder, człowiek ciekawski i sarkastyczny, stworzył niepowtarzalne portrety postsowieckich absurdów. W "Dziwnych teleskopach" skupił się zaś na osobliwych typach ludzkich – prawdziwych rosyjskich freakach. A skoro niektórzy twierdzą, że Rosja i Ameryka są podobne, to w kolejną podróż wybierzmy się z Billem Brysonem i jego "Zapiskami z wielkiego kraju" – prześmiesznymi felietonami, które zaszokowany satyryk pisał po powrocie do ojczyzny po 20 latach nieobecności. Na deser zostawmy książkę już klasyczną – "Wielki bazar kolejowy" Paula Theroux, relację z podróży, którą pisarz odbył w latach 70., pokonując pociągami niemal cały kontynent azjatycki. To dla koneserów pozycja obowiązkowa.
Reklama



Reklama

Eseje o długach, śmierci i charakterze narodowym

Żyjemy na kredyt, na nieustającym debecie, odraczając w nieskończoność moment spłaty – przestrzega kanadyjska pisarka Margaret Atwood, obnażając patologie współczesnych systemów polityczno-ekonomicznych. Tytułowy "Dług" to nie tylko cywilizacyjna fanaberia, lecz także słowo klucz do zrozumienia współczesnego świata. Śledząc kulturowe znaczenie długu, Atwood daje popis literackiej wirtuozerii i przenikliwości. Eseistykę najwyższej próby stworzył również Anatole Broyard w "Upojonym chorobą". Umierający na raka pisarz i krytyk napisał jeden z najlepszych od czasu "Choroby jako metafory" Susan Sontag szkiców poświęconych chorobie i umieraniu w kulturze. Rzecz mądra i głęboko poruszająca. O zapiskach Mariusza Szczygła z kraju naszych południowych sąsiadów mówi się, że to minieseje. W impresjach z ojczyzny Haszka i Hrabala autor "Zrób sobie raj" potrafi uchwycić istotę nie tylko czeskości, ale też – przewrotnie – polskości. Podobno Czesi to nasz negatyw. Warto się przekonać, sięgając do Szczygła.

Życie jako plastelina

Mario Vargas Llosa zawsze traktował swoje życie jako plastyczny materiał do tworzenia prozy – na różne sposoby wykorzystywał motywy autobiograficzne, wzorował powieściowe postaci na istniejących osobach. Wreszcie – po porażce w peruwiańskich wyborach prezydenckich w 1990 roku – zasiadł do spisania dziejów własnego żywota. "Jak ryba w wodzie" to nie tylko fascynujący dokument epoki, ale też hołd złożony sztuce opowiadania. Bo Llosa, pisząc autobiografię, ani na chwilę nie przestaje być pisarzem. Trochę podobnie było ze Sławomirem Mrożkiem – niedawno ukazał się długo oczekiwany "Dziennik 1962 – 1969", w którym autor "Tanga" dokonuje niemal niemożliwych autorefleksyjnych wolt, walczy ze sobą, zmaga się ze swoją słabością. To naprawdę wielka literatura. Wybitnym artystą był również Włodzimierz Majakowski – jego znakomita biografia pióra Bengta Jangfeldta ("Majakowski. Stawką było życie") to jednak gorzka historia nierównego starcia talentu z ideologią.



Kryminał: od Skandynawii po XIX-wieczny Paryż

"Niespokojny człowiek" Henninga Mankella był jednym z najbardziej oczekiwanych kryminałów tego roku. Szwedzki mistrz powieści detektywistycznej do kultowego cyklu o Kurcie Wallanderze wrócił po 12-letniej przerwie, by na dobre pożegnać się ze swoim bohaterem. Wielbiciele książek Mankella znów otrzymują to, co w jego prozie najlepsze: perfekcyjnie nakreśloną intrygę, wyrazistych bohaterów i ową szczególną nutkę melancholii, właściwą tylko pisarzom ze Skandynawii. Niezawodny przepis na wytrawną popliteraturę zna również Amerykanin Eliot Pattison, autor bestsellerowego cyklu kryminałów rozgrywających się we współczesnym Tybecie. W najnowszej części, "Panu śmierci", wędrujemy aż do stóp Mount Everestu. Dla wymagających – rzecz nietuzinkowa z rodzimego podwórka. Paweł Goźliński w "Julu" cofa się w czasy Wielkiej Emigracji polistopadowej, dowodząc, że poczciwi romantycy kryli niejedną mroczną tajemnicę. Fascynująca powieść, a przy okazji erudycyjna perełka.

Terytoria fantastyki

Dorobiliśmy się najpewniej pisarza światowego formatu – świat wprawdzie jeszcze chyba o tym nie wie, ale może niedługo się dowie: na przełom 2011 i 2012 roku zapowiedziano anglojęzyczną edycję "Lodu"” Jacka Dukaja. Tymczasem autor "Innych pieśni" opublikował sążnisty zbiór opowiadań "Król Bólu", a w nim cztery całkiem nowe teksty, z których każdy właściwie mógłby funkcjonować jako oddzielna powieść. Dukaj nie zwalnia tempa, z każdą książką podwyższając wymagania swoim czytelnikom. Również Łukasz Orbitowski, specjalista od inteligentnej literackiej gry motywami grozy, w nowelistycznym tomie "Nadchodzi" wyruszył na tereny, na które dotąd się nie zapuszczał, penetrując polską historię najnowszą i wyciągając z szafy rozmaite upiory naszej pamięci zbiorowej. Podobnie postępuje zresztą Haruki Murakami – pierwszy tom jego najnowszej powieści "1Q84" rozgrywa orwellowską metaforę w niby-Japonii lat 80., zinfiltrowanej przez totalitarną sektę przypominającą ugrupowanie Najwyższa Prawda.