Kiedy wydawnictwo Bellona zwróciło się do mnie z propozycją cyklu poświęconego życiu osobistemu niektórych z naszych władców bardzo się ucieszyłam. Uznałam to za ciekawy temat ukazujący historię przez pryzmat uczuć i z kobiecego punktu widzenia. Historia zawsze była moją pasją i wydaje mi się, że także dla wielu czytelników życie prywatne i romanse władców, to jak król zajmował się dziećmi i czy dbał o swoje kobiety może być interesujące- opowiadała PAP autorka cyklu Iwona Kienzler.

Reklama

Król Stanisław August Poniatowski jest bohaterem pierwszej z książek jej cyklu pt. "Stanisław August. Mąż wszystkich żon". Ten ostatni władca Polski, za którego panowania uchwalono pierwszą w Europie konstytucję, a Rzeczpospolita w wyniku trzech rozbiorów znikła z mapy, nigdy się nie ożenił. Jednak jego życie uczuciowe przez lata było publiczną tajemnicą, a liczne kochanki i stałe metresy miały często duży wpływ na politykę państwa.

Jego pierwszą miłością była kuzynka Elżbieta Izabela Lubomirska, z zamiłowania do lazurowej barwy zwana Błękitną Markizą. Młodych połączyło uczucie, które jednak ze strony Poniatowskiego dość szybko wygasło. Pozostała przyjaźń, która z czasem również się wypaliła, a hrabina dołączyła do grona krytyków króla. Lubomirska była właścicielką wspaniałych posiadłości m.in. klasycystycznego pałacyku Mon Coteau (fr. Moje Wzgórze) znajdującego się w rejonie dzisiejszego stołecznego parku Morskie Oko. To właśnie ze spolszczonego określenia posiadłości pochodzi nazwa warszawskiej dzielnicy Mokotów.

Stanisława Augusta wielu ocenia negatywnie. Moim celem było pewne przywrócenie go historii i ukazanie, że był trochę ofiarą czasów, a czasem także swoich kobiet. Ten prywatnie dobry, dość kochliwy człowiek, nie tylko hojnie uposażał kochanki, ale dbał także o kariery ich mężów. Ci zresztą nie tylko wiedzieli o romansach, lecz często sami odwozili żony na schadzki. Uznawali także dzieci króla za własne, co było dość częste w tamtym, dość swobodnym obyczajowo, czasie. Partnerką króla, która odcisnęła piętno na całym jego życiu, wyniosła na tron, a później pozbawiła bytu jego kraj, była bez wątpienia caryca Katarzyna. Łączył go z nią namiętny, lecz krótki romans, który zaowocował nawet córką Anną - relacjonuje pisarka.

Reklama

Autorka podkreśla, że każdy z królów podchodził inaczej do kwestii uczuciowych, a ich relacje z kobietami często mówią wiele o ich charakterach. Kolejna z jej publikacji pt. "Wierny mąż niewiernych żon. Władysław Jagiełło" jest poświęcona Władysławowi Jagielle, założycielowi dynastii Jagiellonów, mężowi kobiety-króla Jadwigi Andegaweńskiej. Jadwiga, która władczynią została w wieku 10 lat po śmierci ojca, wobec wzrastającego zagrożenia ze strony Krzyżaków zgodziła się na małżeństwo z księciem Jagiełłą. Ponieważ jednak Litwinów uznawano wówczas za "zacofanych dzikusów", młodą królową zaniepokoiły pogłoski, że przyszły mąż, sporo od niej starszy, jest "kosmaty jak dziki niedźwiedź". Wysłała więc zaufanego Zawiszę Czerwonego z Oleśnicy, by obejrzał Jagiełłę. Książę szybko domyślił się intencji wysłannika i by rozwiać obawy narzeczonej zaprosił go do wspólnej łaźni.

Chociaż zawarte małżeństwo okazało się zgodne, królowa dość młodo zmarła, a Jagiełło pragnąc zapewnić sobie sukcesorów, jeszcze trzykrotnie się żenił. Dopiero czwarta żona Zofia Holszańska dała mu synów, a wszystkie jego małżeństwa, nawet z uznaną później za święta Jadwigą, budziły emocje. Każda z żon była od niego młodsza, Zofia prawdopodobnie nawet o pół wieku i każda była oskarżana o niewierność. Zarzuty te, nigdy ostatecznie nie potwierdzone, powodował w pewnym sensie sam król, który nad życie małżeńskie przedkładał polowania. Prawdopodobnie zresztą kochał tylko swoją trzecią żonę Elżbietę Granowską, liczącą ponad 40 lat wdowę z czwórką dzieci. Małżeństwo to było decyzją dość odważną, jednak król odrzucił sprzeciw magnatów i wybrał uczucie. Elżbieta zresztą, poważnie chora zmarła dość szybko - zaznaczyła autorka.

Rola królowych w historii Polski, często mało znana, jest naprawdę istotna. Jadwiga była formalnie królem Polski, wykształconą kobietą o silnej osobowości. Kolejne żony Jagiełły, pochodzące z reguły z możnych i wpływowych rodów, często od dziecka przygotowywano do poważnych funkcji, chociaż np. Zofia nigdy prawdopodobnie nie nauczyła się czytać ani pisać. Generalnie wysoko urodzone córki były cenne, ponieważ rodzina mogła skorzystać na ich mariażu, jednak przez to bywały traktowane dość przedmiotowo i często nawet nie pytane o zdanie w kwestii wyboru męża - dodaje Kienzler.

Reklama

Jak podkreśla, zależało jej na wydobyciu z mroków historii jej żeńskich bohaterek, bo ich relacje z władcami i okoliczności życia są cennym źródłem wiedzy także o obyczajowości i atmosferze czasów. Wszystkie moje książki są jednak oparte na faktach i źródłach historycznych. To taki trochę podręcznik historii dla opornych, którzy chcieliby poznać ją w nieco lżejszej formie - podsumowuje pisarka.

Media