Kiedyś straszono dzieci czarną wołgą, Babą-Jagą, czarnym ludem, potworami, a teraz Supernianią - wspomina w swojej pierwszej biografii zatytułowanej "Jak zostałam nianią Polaków" Dorota Zawadzka.

Reklama

Jak sama mówi "lekarzem duszy" została trochę z przypadku, ale od zawsze marzyła o zawodzie nauczycielki. Poniekąd swoje marzenie spełniła. Choć jak mówi, była średnią uczennicą (czwórkową), od zawsze miała głód wiedzy i ogromną ciekawość świata.

Od kiedy pamiętam, chciałam być nauczycielką. Chciałam mieć ogromną wiedzę. W domu stała stara encyklopedia PWN w niebieskiej oprawie, wydana w 1956 roku, przerobiłam ją od deski do deski, czytałam hasła, oglądałam obrazki. Fascynowały mnie wyrazy, ich znaczenie, skąd się wzięły - wspomina.

Po udziale w "Tańcu z Gwiazdami" Dorota Zawadzka przestała być jedynie "zaklinaczem dzieci", weszła w poczet celebrytów, co oznaczało, że odbiorców bardziej interesowało nie to co mówi, a to, co ma na sobie i czy zgubiła kolejne kilogramy.

Reklama

Na pytanie, czy czyta doniesienia na swój temat na portalach plotkarskich, przyznaje, że czyta, ale nie z potrzeby i ciekawości. Czytam zawsze, ale nie dlatego, że sama szukam. Wrzucają mi to moje dziewczyny facebookowe - tłumaczy.

Portal plotkarski, czy jak ja to mówię terapeutyczny, to jest naprawdę źródło ujścia frustracji dla setek tysięcy ludzi, którzy nie mają własnego życia - taki stosunek do komentarzy pozwala zachować Zawadzkiej dystans.

A co do swojej wagi, której utratę relacjonowały tabloidy, wyjaśnia, że "nie ma z tym żadnego problemu".

Reklama

Całe życie chudłam i tyłam. Mam amplitudę roczną trzydzieści kilo - tłumaczy. Gdybym miała opisać siebie za pomocą pięciu cech, to nie byłoby tam pojęcia gruba. W następnych pięciu może też nie, ale dalej by się znalazł. To jest coś, co mnie charakteryzuje. Może za trzy miesiące będę szczuplejsza. Nie wiem - czytamy.

Z książki dowiemy się również, że Supernianię mogliśmy oglądać nie w domach Polaków, a w sejmowych ławach. Po pracy nad ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie Dorota Zawadzka chciała kandydować do Sejmu. Przyznaje jednak, że musi jeszcze poczekać, aż w naszym kraju nastanie kultura polityczna.

Na świecie do polityki przychodzą ludzie, którzy już coś osiągnęli. A u nas tacy, którzy coś dopiero będą osiągać właśnie w polityce. Więc poczekam jeszcze chwilę, ale mnie to kusi.

W rozmowie z dziennikarką Katarzyną Skrzydłowską-Kalukin, Dorota Zawadzka zdradza również kulisy programu "Superniania", a także to, jak psycholog radzi sobie z wychowaniem własnych dzieci i problemami takimi jak rozwód, czy śmierć najbliższych, które musi rozwiązać.

Pierwsza biografia Doroty Zawadzkiej "Jak zostałam nianią Polaków", w formie wywiadu-rzeki, ukaże się na półkach księgarskich 18 kwietnia nakładem wydawnictwa "Czerwone i Czarne".