Bohaterem książki jest małe, farmerskie miasteczko Ventersdorp położone w północnej części RPA. W tej, liczącej kilka tysięcy białych mieszkańców miejscowości, pomimo zmian, jakie zaszły w całej Republice Południowej Afryki, czas się zatrzymał. Choć w kraju zniesiono apartheid, tuta biali i czarni wciąż żyją oddzielnie i nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek ulegnie to zmianie. Jagielski przedstawia białych mieszkańców Ventersdorpu oraz czarnych, zamieszkujących przylegającą do niego osadę Tshing, z którymi rozmawiał podczas swoich pobytów w RPA. Jego reportaż pokazuje, jak głęboko zakorzenione w ludzkiej mentalności były przekonania i zwyczaje na których opierał się apaheid.

Reklama

Głównym wątkiem w reportażu, jest zabójstwo Terre'a Blanche'a, działacza politycznego, opowiadającego się za powstaniem autonomicznego państwa burskiego. Jako przywódca skrajnie prawicowego ugrupowania afrykanerskiego Afrikaner Weerstandsbeweging, był samozwańczym szeryfem i stróżem dawnego porządku w Ventersdorpie. Słynął z okrucieństwa wobec czarnych i całkowitego ignorowania rządowego prawa. Został zabity przez dwóch czarnoskórych robotników we własnej sypialni. Czy jego śmierć zmieniła dawne zasady panujące w miasteczku?

Jak narodziła się apartheid? Jaki stosunek mieli do niego czarni i biali mieszkańcy RPA? Jak żyli w czasie rozdzielności rasowej i co stało się po jej zniesieniu? Jagielski pokazuje, że podobnie jak w przypadku każdej rewolucji, która zmienia panujące przez lata zasady, apartheid nie zniknął wraz z nowym prawem i zmianami narzuconymi przez rząd Nelsona Mandeli. Niektóre prowincje, takie jak Ventersdorp, wiąż opierają się zmianom, a biali i czarni obywatele, żyją i umierają tam oddzielnie.

Reportaż Wojciecha Jagielskiego "Wypalanie traw" ukazał się nakładem Wydawnictwa Znak.

Media
Reklama