W tej powieści łączą się dwie historie. Pierwsza, ta osobista i – wbrew pozorom – bardziej zawiła, traktuje o specyficznych relacjach między synem i matką. Druga jest dużo czytelniejsza i dotyczy najnowszej historii RPA. Urodzony w Johannesburgu pod koniec II wojny światowej Christopher Hope z cierpkim sentymentem pisze o krainie, która przez lata pozostawała zawieszona między prawnie usankcjonowanym rasizmem, pierwotną animistyczną tradycją a wpływami kulturowymi z Europy. Autor nie mógł przewidzieć, że dziś, gdy w RPA dochodzi do brutalnych linczów na imigrantach, jego książka zyska na aktualności.

Reklama

Alexander, młody biały chłopak, wychowywał się w południowej Afryce, gdzie segregacja rasowa stanowiła legalny system polityczny. Jednak dla dziecka nie była to istotna kwestia – im więcej Alex przebywał z czarnoskórymi rówieśnikami, tym bardziej apartheid pozostawał dla niego abstrakcją. Nie dziwił się nawet wówczas, gdy w jego domu gościła szamanka potrafiąca podobno zapanować nad zjawiskami atmosferycznymi. Z chłopcem-lampartem, którego ekscentryczna matka przywiozła na wycieczkę do Johannesburga, biegał po ogrodzie przebrany za dzikiego, krwiożerczego kota. Afryka była dla niego naturalnym i bezpiecznym domem. Wszystko jednak zmieniło się w dniu, gdy dokonano zamachu na Hendrika Frenscha Verwoerda, pomysłodawcy wydzielenia zamkniętych obszarów dla rdzennej, murzyńskiej ludności. W tym dniu wdarła się w życie chłopca krwawa historia i brudna polityka.

Christopher Hope rozprawia się z specyficznym południowoafrykańskim rasizmem, ale nie uprawia publicystyki – portretuje pozornie normalny kraj, zwyczajnych ludzi i ich codzienne relacje. Zniewoleniu i podskórnemu totalitaryzmowi przeciwstawia postać kobiety niezależnej, przerastającej miejsce i czasy, w których przyszło jej żyć. Chodzi o matkę Alexandra, miłośniczkę mężczyzn, samolotów i niecodziennych przygód. Fikcyjne losy Kathleen pozwalają pisarzowi uchwycić istotę sprzeczności trawiących południowoafrykańską rzeczywistość. Perfekcyjnie sportretowana, osobliwa kobieta-pilot, która przetrwała z Ernestem Hemingwayem trzy rundy na bokserskim ringu, jest bowiem równie niebezpieczna, nieprzenikniona i nieprzewidywalna jak opisywana przez Hope’a ziemia.

Kochankowie mojej matki

(My Mother’s Lovers)

Reklama

Christopher Hope, przeł. Ewa Pankiewicz, W.A.B. 2008