Sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin podkreślił w piątkowej rozmowie w programie "Piaskiem po oczach" (TVN24), że cena, jaką polskie państwo zapłaciło za kolekcję Czartoryskich ze słynną "Damą z gronostajem" jest bardzo niewygórowana, biorąc pod uwagę wartość zbioru. Zdaniem fachowców ta kolekcja - a mówimy o kolekcji 600 obrazów, 500 dzieł sztuki starożytnej, 2 tys. dzieł rzemiosła artystycznego, ćwierć miliona bardzo cennych ksiąg i bardzo cenne archiwum - jest warta kilkanaście miliardów. Kolekcja Czartoryskich jest warta 20 razy więcej, niż za nią zapłaciliśmy - mówił.

Reklama

Sellin podkreślał, że dotychczas zbiory Czartoryskich, nie były całkowicie zabezpieczane przed wyprzedawaniem. To była własność prywatna, a właściciel prywatny zawsze mógł znaleźć furtkę, również drogę sądową, żeby elementy tej kolekcji wyprzedać - mówił Sellin dodając, że potomkowie księcia Adama Karola Czartoryskiego nie mają już praktycznie żadnych związków z Polską. Przypomniał też, że kilka lat temu polscy konserwatorzy sprzeciwiali się wypożyczaniu "Damy z łasiczką" na zagraniczne wystawy, ale fundacja Czartoryskich przeforsowała swoją wolę. Własność prywatna to własność prywatna. Można było znaleźć różne furtki do podejmowania decyzji ryzykownych dla tej kolekcji - mówił Sellin.

Sekretarz stanu podkreślił też, że transakcja zakupu kolekcji obejmuje także prawa do jej elementów, które zaginęły podczas wojny. Takich obiektów w kolekcji Czartoryskich jest wiele, a najcenniejszy jest "Portret młodzieńca" Rafaela. Specjaliści uważają, że ten obraz, wcześniej czy później zostanie odnaleziony. Jeżeli obraz "Portret młodzieńca" Rafaela odnajdzie się, zostanie zwrócony nie fundacji Czartoryskich, ale polskiemu państwu - dodał Sellin.

Reklama

W czwartek MKiDN podpisał z księciem Adamem Karolem Czartoryskim umowę ws. zakupu kolekcji Fundacji Książąt Czartoryskich w tym "Damy z gronostajem" Leonarda da Vinci. Zbiory zakupione za 100 mln euro liczą ok. 86 tys. obiektów muzealnych i ok. 250 tys. bibliotecznych; trafią do Muzeum Narodowego w Krakowie.