Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński był pytany w porannej, wtorkowej, audycji RMF FM, o finansowanie Malta Festival Poznań. W tym roku kuratorem jednej z części festiwalu ma być Oliver Frljić, chorwacki reżyser kontrowersyjnego spektaklu "Klątwa". Uważam, że taki jest obowiązek polskiego ministra kultury, żeby nie współpracować z człowiekiem, który w Polsce był trzykrotnie i trzykrotnie jego działania miały charakter ideologiczno-polityczny i skandaliczny - odparł.

Reklama

Dodał, że Frljić "jest znany tylko z tego, że próbuje udawać artystę". W Polsce robił trzy realizacje i wszystkie trzy skończyły się skandalem. Przyjeżdża tutaj, obraża miliony ludzi - mówił Gliński.

Nie chcę mieć nic wspólnego z taką osobą - podkreślił wicepremier.

Decyzja dotycząca cofnięcia finansowania tegorocznej edycji jest - jak powiedział Gliński - "bardzo trudna". Jak wyjaśnił "jest to skomplikowane ze względów formalnych, bo Festiwal Malta uzyskał finansowanie na trzy lata". Dodał, że ministerstwo zaproponowało, by o przypadającą na rok bieżący ratę dofinansowania powiększyć dotację przyszłoroczną.

Reklama

Podkreślił, że to "zasłużony festiwal, dla niektórych często kontrowersyjny, no ale współczesny, młody". Nowy teatr, eksperymentalny teatr tego typu, który jest pokazywany na Malcie, często jest kontrowersyjny, ale to nie jest nic groźnego - ocenił.

Dodał jednak, że trzeba "postawić jakieś granice szaleństwu".

Reklama

"Klątwa" Olivera Frljicia, która miała premierę w sobotę 18 lutego w Teatrze Powszechnym, wywołała wiele kontrowersji. Przeciwko przestawieniu protestowali przedstawiciele środowisk narodowych oraz katolickich. Konferencja Episkopatu Polski oceniła, że spektakl "ma znamiona bluźnierstwa", a Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła z urzędu dochodzenie w tej sprawie. Petycję do prezydent Warszawy, wzywającą do zaprzestania wystawiania spektaklu "Klątwa" w warszawskim Teatrze Powszechnym wystosowała Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga Przeciw Zniesławieniom.

Teatr Powszechny oświadczył, że spektakl ma na celu pokazanie "różnych ideologicznych postaw i oddanie głosu różnym stanowiskom, dlatego powinien być analizowany jako całościowa wizja artystyczna, a nie jako zbiór oderwanych od siebie scen pozbawionych kontekstu". "Należy również pamiętać, że tego, co pokazywane jest w ramach przedstawienia teatralnego, nie można traktować jako działań czy zdarzeń dziejących się rzeczywiście" - głosi komunikat Teatru Powszechnego. Dodano w nim, że "wolność twórczości artystycznej jest zagwarantowana w konstytucji RP".