Owalny obrazek skradziono na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Na jego trop wpadło przed półtora roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zgłoszenie otrzymało od osoby prywatnej, która zauważyła obraz na amerykańskim portalu aukcyjnym.

Reklama

Czytaj także: Polscy "Obrońcy skarbów" walczą o skradzione dzieła

To żadne novum, a pogłębiający się dobry trend - zauważa Generalny Konserwator Zabytków, Piotr Żuchowski. Z jego szacunków wynika, że bez oddolnej inicjatywy miłośników sztuki, do kraju nie wróciłaby jedna trzecia wywiezionych dzieł sztuki. Oddzielnym problemem jest również samo sprowadzanie dzieł. Wiąże się to z długimi negocjacjami z: wystawiającymi aukcję, portalami aukcyjnymi czy odpowiednimi organami państwowymi kraju, w którym się ono znajduje.

Po konserwacji i renowacji, odnaleziony obraz trafi do swojej pierwotnej siedziby - kościoła świętego Marcina w Sicinach (województwo dolnośląskie). Jej proboszcz, ksiądz Tadeusz Śliwka nie kryje zadowolenia z powrotu dzieła. Zapowiada, że wierni niebawem będą mogli ponownie podziwiać je w przedsionku świątyni.

Reklama

"Wniebowzięcie Chrystusa" to jeden z cyklu piętnastu przedstawień tajemnic różańcowych autorstwa Willmanna, zwanego "śląskim Rembrandtem". Przekazanie obrazu odbyło się w Zamku Królewskim w Warszawie.