"Jedna z najbardziej wnikliwych analiz związku małżeńskiego i relacji kobieta - mężczyzna" - tak określili "Sceny z życia małżeńskiego" Bergmana producenci spektaklu.

Jak przypomnieli, Bergman napisał "Sceny..." w 1972 r., jako scenariusz serialu telewizyjnego. Następnie materiał z serialu posłużył mu do zmontowania wersji kinowej. Wreszcie - scenariusz zaczął funkcjonować jako sztuka teatralna, grana do dziś na całym świecie.

Reklama

"W swoim czasie >>Sceny...<< były nie tylko wydarzeniem artystycznym, ale także zjawiskiem społecznym. W samej Szwecji wywołały ogromną falę rozwodów, przyczyniły się do masowego sięgania po pomoc terapeutów. Tekst wyjątkowo trafnie zdefiniował nastroje i potrzeby szwedzkiego społeczeństwa. I dziś >>Sceny...<< zmuszają do rewizji definicji słów, których używamy na co dzień, którymi szermujemy w związkach, (...) takich jak: miłość, małżeństwo, rodzina" - podkreślili producenci.

Spektakl - który na scenie Och-Teatru przy ul. Grójeckiej będzie prezentowany cztery razy (oprócz środowej premiery, zostanie pokazany 28 i 29 października oraz 2 listopada) - składa się z sześciu części. Każdą z nich zrealizował inny reżyser, wnosząc własne spojrzenie i język, zmieniając konwencję.

Reklama

Punktem odniesienia pozostają bohaterowie, Marianne i Johan, grani przez Gabrielę Muskałę i Andrzeja Konopkę. Marianne i Johan są małżeństwem od 10 lat. Wiodą szczęśliwe życie, mają dwie córki, realizują się zawodowo. Pewnego dnia w tym idealnym układzie pojawia się "ta trzecia". Johan z dnia na dzień porzuca żonę i wyjeżdża z kochanką, a Marianne uczy się żyć od nowa.

Reżyserzy poszczególnych części spektaklu to: Maria Zbąska, Bartosz Blaschke, Szymon Kapeniak, Vahram Mkhitaryan, Kristoffer Rus i Łukasz Kos.

Jak ocenił Kos w reżyserskiej eksplikacji, tekst Bergmana daje impuls do zadawania pytań o to, "co jest wartością, którą warto w życiu chronić; jakie powinny być priorytety dla ludzi tworzących związek; czym jest małżeństwo w społeczeństwie ludzi sytych, gdy rodzina nie jest już niezbędna dla ochrony bytu".