Sprzeciw wobec takiej formy promocji widowiska wyraziło m.in. Stowarzyszenie Bezpartyjny Wrocław, którego kandydatem w wyborach na prezydenta stolicy Dolnego Śląska jest Katarzyna Obara-Kowalska.

Reklama

"Są (...) sytuacje, kiedy kluczowa jest wrażliwość na kontekst. Tej wyraźnie zabrakło pomysłodawcom kampanii najnowszego musicalu Teatru Muzycznego Capitol. To wspaniałe miejsce na mapie Wrocławia, które w części pamięta również przedwojenne Breslau. Umieszczanie więc na nim symboli nawiązujących do nazizmu jest niesmaczne i jest nakierowane na tanie pozyskanie rozgłosu" - napisano w oświadczeniu umieszczonym na profilu stowarzyszenia w jednym z portali społecznościowych. Kampania promująca spektakl Capitolu komentowana jest też przez mieszkańców Wrocławia w internecie.

Głos w sprawie kampanii promującej spektakl "Blaszany bębenek" zabrała również kandydatka PiS na prezydenta Wrocławia Mirosława Stachowiak-Różecka. "Zgorszenie, zdziwienie, szok. Na ulicy Piłsudskiego w 2018, a nie na Garten Strasse w 1940, na budynku miejskiego Teatru Capitol, a nie na Hauptbahnhoff Breslau, powiewają dobrze znane nam z historii flagi czerwone z czarną swastyką" - napisała w środę w oświadczeniu wysłanym do mediów Stachowiak-Różecka.

Dodała, że "trzeba zadać pytanie władzom miejskim i dyrektorowi Teatru Capitol o granice dobrego smaku i przyzwoitość". "Czy w imię reklamy można zrobić wszystko i wszędzie? Wydaje się, że rozum ustąpił miejsca taniemu chwytowi promocyjnemu. Grassowi zajęło całe życie rozliczenie się z przeszłością. Ile zajmie władzom Wrocławia zrozumienie, że igranie z ogniem może skończyć się ostrym poparzeniem..." - napisała Stachowiak-Różecka.

Reklama

Kampania promująca spektakl Capitolu komentowana jest też przez mieszkańców Wrocławia w internecie.

"Blaszany bębenek" według powieści Guentera Grassa będzie miał premierę na deskach Capitolu 6 października. Książka Grassa to opowieść o czasach, w których rodził się nazizm, prowadzona z perspektywy chłopca, który w wieku trzech lat, w proteście przeciwko światu dorosłych, przestał rosnąć.

Jak powiedziała w środę PAP Joanna Kiszkis, rzeczniczka wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol, plakat promujący spektakl przedstawia dziecięcy wiatraczek wpisany w hitlerowska flagę. - Ten plakat zaistniał w przestrzeni miejskiej już w czerwcu, ale dopiero gdy pojawiły się banery na budynku teatru, rozgorzała na ten temat dyskusja - powiedziała Kiszkis.

Reklama

Rzeczniczka przyznała, że plakaty i banery jednoznacznie kojarzą się z hitlerowską symboliką. - To niewątpliwie mocna ingerencja w przestrzeń miasta, zapewne jest to prowokujące. Duża liczba komentarzy i reakcji, z którymi się spotykamy, świadczy o tym, że plakaty i banery zostały odebrane zgodnie z naszymi intencjami - powiedziała Joanna Kiszkis.

Dodała, że zabawkowy wiatraczek wpisany w hitlerowska flagę obrazuje, w jaki sposób dziecko postrzega rzeczywistość, jednocześnie symbolizując czas raczkującego nazizmu. - Nieprzypadkowo "Blaszany bębenek" trafia na nasze afisze teraz, kiedy w Europie i na świecie do głosu dochodzą takie właśnie ruchy - powiedziała Kiszkis.

Reżyserem spektaklu jest Wojciech Kościelniak, najbardziej znany dziś i ceniony twórca musicali w Polsce. Zdaniem reżysera, opowiedzenie historii językiem właściwym dla teatru muzycznego pozwala mówić o tematach trudnych i przejmujących. "Jest to w końcu opowieść o rodzącym się faszyzmie na tle losów rodziny i społeczeństwa. Jeżeli będziemy oglądali to przez pryzmat pozornie nieprzystającej do tego formy musicalowej, wtedy dojdziemy do sedna opowieści" – mówił wcześniej Kościelniak.