Jeszcze nie opadły emocje związane z premierą kontrowersyjnego "Kodu da Vinci", a Hollywood rusza już z kolejnym filmem na podstawie książki Browna. Nic dziwnego! Skandal wokół "Kodu" opłacił się producentom jak mało co. Tylko w pierwszy weekend film zarobił aż 224 miliony dolarów!

W "Aniołach i demonach" poznajemy wydarzenia sprzed historii opisanej w "Kodzie Leonarda da Vinci". Do akcji znów wkracza profesor sztuki Robert Langdon. Zostaje on wezwany do ośrodka badań jądrowych CERN w Genewie, by rozpoznać tajemniczy wzór, wypalony na ciele zamordowanego fizyka. Langdon rozpoznaje w nim symbol bractwa iluminatów - nieistniejącej od 400 lat organizacji walczącej z Kościołem katolickim.

Okazuje się, że ci, którzy przetrwali prześladowania, nakazali przyszłym pokoleniom prowadzenie dalszej walki z wiernymi. Celem iluminatów ma być Watykan, w którego podziemiach znajduje się niemożliwa do rozbrojenia bomba... Langdon i Vittoria, córka zamordowanego fizyka, spróbują zapobiec tragedii. Ma im w tym pomóc jedno z dzieł Galileusza.

Internauci już zastanawiają się, kto zagra w "Aniołach i demonach". Langdona ponownie miałby zagrać Tom Hanks. W roli jego pomocnicy Vittorii internauci najchętniej widzieliby Penelope Cruz lub Monicę Bellucci. Oprócz nich typują Anthony Hopkinsa jako dr Maximiliana Kohlera, Christophera Lee jako kardynała Mortatiego oraz Gabriela Byrne jako Carlo Ventrescę.





Reklama