Wszyscy oni mówili tym samym językiem - zachodniosłowiańskim. Nawet teraz Polacy mogą w prostych sprawach dogadać się z Czechami, a w X wieku różnice były naprawdę minimalne. Chrobry porozumiewał się z Czechami bez żadnego tłumacza.

Reklama

A musiał często z nimi rozmawiać, bo w 1003 roku zdobył Pragę i ogłosił się władcą Czech. Gdyby on albo jego następcy utrzymali panowanie nad Czechami, mogłoby się skończyć na powstaniu wspólnego państwa i jednego narodu. Nie wykluczają tego historycy.

Języki polski i czeski zaczęły się powoli różnić, gdy pojawiły się stałe granice, które powstrzymały przemieszczanie się ludności. Granice państwa Mieszka czy Chrobrego zmieniały się właściwie co roku. W X wieku w Europie nie było czegoś takiego jak stałe granice państwa.

Nie było także Czech, Niemiec, Polski czy Węgier, tylko kraje Przemyślidów, Ottonów, Piastów i Arpadów. Większość ludzi na naszych ziemiach nie miała pojęcia, gdzie mieszka, i kim jest ich władca. Nie było jeszcze Polaków i języka polskiego - pisze "Wiedza i Życie".