Brytyjczycy z Monty Pythona na swoim koncie mają 45 odcinków "Latającego Cyrku", cztery filmy i kilkanaście produkcji dla telewizji. Ale tych Brytyjczyków nie da się zamknąć w liczbach. Bo John Cleese, Terry Gilliam, Graham Chapman i spółka to coś więcej. Monty Python to absurd, często ubrany w czarne poczucie humoru. Dość charakterystyczne dla Anglików, ale często całkowicie niezrozumiałe poza Wielką Brytanią.

Reklama

Choć i na Wyspach nie zawsze spotykali się ze zrozumieniem. W Wielkiej Brytanii przez wiele lat "Żywot Briana" nie mógł być pokazywany ani w kinach, ani w telewizji. Bo film przedstawiał znacznie inną wersję tego, jak powstało chrześcijaństwo. Dla wierzących - bardzo obraźliwą. Bo dla Monty Pythona nie ma świętości.

Skąd ten fenomen autorów takich kultowych filmów, jak: "W poszukiwaniu Świętego Graala" i "Sens życia wg Monty Pythona"? W tym, że potrafią pokazać to, co nas otacza, w sposób tak absurdalny, że aż... rzeczywisty. Bo nie można zaprzeczyć, że czasem patrząc na rzeczywistość, ma się wrażenie, jakby się oglądało filmy Johna Cleesa i spółki. I pomimo że w zasadzie grupa nie tworzy już od ponad 20 lat, to co już zrobili, w ogóle się nie starzeje.