Już wszystko było gotowe. Brytyjczycy złożyli stosowne dokumenty, urzędnicy wydali zgodę i... Cztery godziny przed koncertem rockmani nagle dowiedzieli się, że nie mają po co wychodzić na scenę. A w zasadzie - nie wolno im wychodzić. Stanowcze "nie" powiedział rząd rosyjski. Urzędnicy dali jednak warunek. Zgodę załatwią, jeśli muzycy zapłacą za specjalne pozwolenie. Wtedy to panowie z Razorlight powiedzieli stanowcze "nie".

Reklama

Cztery tysiące fanów zespołu - znanego z takich piosenek, jak "Stumble and fall" czy "Golden Touch" - odeszły z kwitkiem. I na razie nie zanosi się, by rockmani w najbliższym czasie chcieli do Rosji wrócić. Chyba że rosyjskie władze powiedzą stanowcze "tak". Bez żadnych warunków. A zwłaszcza finansowych.