Na powierzchni słynnego "Krzyku" widać zacieki i plamy. W kilku miejscach wyblakły kolory. Fachowcy z norweskiego muzeum są załamani. Te zniszczenia są nieodwracalne. Nie ma też wątpliwości, dlaczego obraz tak wygląda.

Złodzieje, którzy ukradli go dwa lata temu, zupełnie o niego nie dbali. Przechowywali w nieodpowiednich warunkach i dlatego w strukturę farby na płótnie dostała się woda. Ale to jeszcze nie wszystko. Obraz jest pocięty kawałeczkami szkła. Stało się tak, bo złodzieje rozbili chroniące "Krzyk" szkło i wyrwali go z ramy.

Reklama

Podczas tego samego napadu rabusie skradli również inny obraz Muncha - "Madonnę". On także jest mocno zniszczony. Według konserwatorów, dzieła nigdy już nie odzyskają dawnego blasku.