"Źródło" jest niezwykłym połączeniem miłosnej historii i science fiction. To opowieść o walce, jaką toczy przez stulecia pewien mężczyzna, by uratować ukochaną kobietę. To w gruncie rzeczy trzy przeplatające się historie. Pierwsza rozgrywa się w XVI-wiecznej Hiszpanii, druga współcześnie, trzecia w XXVI stuleciu.
Hiszpański konkwistador szuka Źródła Młodości, które zapewnia nieśmiertelność. Współczesny naukowiec pracuje nad lekarstwem, które mogłoby uratować jego śmiertelnie chorą żonę. Astronauta z przyszłości odkrywa rąbek tajemnicy życia, śmierci i odrodzenia.
Pomysł na scenariusz "Źródła" podsunął Aronofsky'emu opublikowany w "The New York Times" artykuł, opisujący proces starzenia się jako chorobę, którą można będzie w przyszłości leczyć. Jednak bezpośrednim bodźcem do nakręcenia filmu stał się "Matrix". Aronofsky obejrzał go w 1999 roku i jak większość publiczności na całym świecie zachwycił się filmem. "Od razu po skończonym seansie zacząłem zastanawiać się, w którą stronę podąży teraz filmowa fantastyka naukowa? Wachowscy jednym filmem zmienili wszystko, otworzyli nowy rozdział w kinie" - wspomina.
Darren Aronofsky to jeden z najciekawszych niezależnych filmowców. Jego "Pi" i "Requiem dla snu" wstrząsnęły kinem lat 90. Na polskie ekrany wchodzi właśnie jego trzeci film, "Źródło". Prace nad nim zajęły Aronofsky'emu sześć lat - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama