Bronisław i Anna Komorowscy życzyli ludziom teatru kolejnych niezwykłych pomysłów, realizacji, które przynoszą satysfakcję i radość oraz wspaniałej publiczności. "Dzięki Państwa pracy odkrywamy bogactwo międzyludzkich relacji i całe spektrum emocji. Teatr stwarza przestrzeń bez uprzedzeń i ograniczeń, rozwija wyobraźnię oraz wrażliwość na sztukę bez względu na wiek" - napisała para prezydencka.

Reklama

Święto uczczono m.in. spotkaniem w stołecznym Teatrze Ateneum z udziałem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Podczas imprezy prezydent podkreśliła, że "dziś polskie sceny otwarte są na różnorodne idee, na przychodzące z zachodu nurty i żywiołowe dyskusje wokół sztuki".

We wtorek rozpoczął się także Kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych, podczas którego m.in. wręczono aktorce Ninie Andrycz w uznaniu jej osiągnięć artystycznych nagrodę im. Ireny Solskiej. W warszawskiej siedzibie Związku Artystów Scen Polskich wręczono również reżyserowi teatralnemu i filmowemu Kazimierzowi Kutzowi Nagrodę Gustawa przyznawaną za całokształt twórczości.

Święto upłynęło jednak głównie pod znakiem listu protestacyjnego ludzi teatru. Na rozpoczętych w sobotę Warszawskich Spotkaniach Teatralnych po każdym spektaklu odczytywany jest ze sceny list-protest pt. "Teatr nie jest produktem/Widz nie jest klientem", w którym aktorzy, reżyserzy i dyrektorzy teatrów podkreślają, że pierwszy raz od stanu wojennego próbują mówić wspólnym głosem o sytuacji teatru i środowiska.

Reklama

"My, ludzie teatru, chcemy podzielić się z Państwem swoim głębokim zaniepokojeniem dotyczącym funkcjonowania teatrów publicznych w Polsce (...) Nie mówimy do Państwa z perspektywy partykularnych interesów jednego z teatralnych obozów. Sprawa jest poważniejsza. Sprawą jest polski model teatru artystycznego, którego istnienie jest obecnie zagrożone. A mamy nadzieję, że ten model obchodzi nie tylko nas, ale także Państwa" - napisano w liście.

Dyrektor Teatru Dramatycznego w Warszawie Paweł Miśkiewicz podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej, że festiwal Warszawskie Spotkanie Teatralne stał się w tym roku trybuną do wyrażenia protestu środowiska teatralnego, przeciwko "zmierzającej w kierunku komercjalizacji teatru polityce kulturalnej państwa".

Dramaturg Paweł Demirski postulował, aby o sytuacji teatru w Polsce rozmawiać z ministrem kultury i pod patronatem ministerstwa. W jego opinii powinno się doprowadzić do sytuacji, w której - pod auspicjami resortu - artyści spotkają się z samorządowcami odpowiedzialnymi za kształtowanie polityki kulturalnej.

Reklama

Rzecznik ministra kultury Maciej Babczyński zapewnił, że "minister każdego dnia spotyka się z artystami oraz samorządowcami i szuka rozwiązań powstających problemów" i "z pewnością weźmie udział w debacie na temat przyszłości teatru artystycznego i roli samorządów w ich rozwoju". "Minister Bogdan Zdrojewski nie ma wątpliwości, że państwo musi reagować na wyjątki złej polityki kulturalnej w samorządach i niejednokrotnie pomagał samorządom wtedy, kiedy nie z ich winy popadały w kłopoty finansowe" - napisał w przesłanym PAP oświadczeniu Babczyński.

Według Demirskiego, spotkania miałyby służyć m.in. ustaleniu dwóch kluczowych problemów dotyczących teatru: sposobu powoływania szefów instytucji kultury i finansowaniu teatrów publicznych w Polsce. "Teatr artystyczny może istnieć tylko dzięki dotacji publicznej" - uznał.

Reżyserka Monika Strzępka mówiła, że artyści nie wykluczają strajków. "Być może tym się to wszystko skończy albo może to będzie jakiś początek. Chodzi nie tylko o teatr, chodzi generalnie o polską kulturę, o polską scenę publiczną, która jest w zaniku, a w konsekwencji - o kształt społeczeństwa" - tłumaczyła.

Utworzenie stowarzyszenia lub organizacji, która będzie zajmowała się problemami scen artystycznych w Polsce, postulował prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz, a dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Krzysztof Mieszkowski mówił o konieczności przygotowania ustawy o teatrze.

Swoje poparcie dla ludzi teatru wyraziła Henryka Krzywonos-Strycharska. "Mój dramat w tej chwili polega na tym, że jeśli wy nie dostaniecie odpowiedniej dotacji, to ja nie będą mogła moich dzieci prowadzić do teatru. Jako widz zrozumiałam, że macie tylko jedno wyjście: nie poddawać się" - mówiła na konferencji.

Dyrektor biura kultury w stołecznym ratuszu Marek Kraszewski powiedział PAP, że wszystko, co miasto miało do przekazania w tej sprawie znalazło się w poniedziałkowym komunikacie dla mediów. Kraszewski napisał w nim, że "wywoływanie wrażenia zagrożenia dla +teatru artystycznego+ w Warszawie - mieście, finansującym 19 teatrów, wspierającym również teatry pozarządowe, których działa w stolicy kilkadziesiąt - obok teatrów prywatnych, narodowych i wojewódzkich - wprowadza w błąd opinię publiczną". Jego zdaniem także festiwal Warszawskie Spotkania Teatralne nie odbyłby się bez dotacji z budżetu miasta (1,5 mln zł).

Poparcie dla protestu wyrazili także aktorzy Teatru Współczesnego w Szczecinie, którzy zapowiedzieli, że po wtorkowym spektaklu "Ożenek" odczytają list otwarty środowiska artystycznego - jako gest solidarności ze wszystkimi, którzy są przeciwni degradacji teatru artystycznego. (PAP)

akn/ agz/ jbr/