W Polsce mówi się o niej pieszczotliwie Basia, bo w naszym kraju gościła już wielokrotnie. Jej koncerty zawsze spotykają się z gorącym przyjęciem fanów, chociaż - jak można się domyślać - piosenki śpiewane po niemiecku nigdy nie cieszyły się zbyt dużą popularnością. Żeby tego było mało, na najnowszej płycie "BM" Morgenstern zaśpiewała nawet po polsku jedną zwrotkę "Driving My Car", a w ramach trasy promocyjnej w połowie stycznia wystąpi m.in. we Wrocławiu, w Katowicach, Krakowie i Warszawie.

Reklama

Od czasu jej pierwszego koncertu w Polsce minęło ponad pięć lat. Przyjechała wtedy razem z Mapstation (solowy projekt Stefana Schneidera członka To Rococo Rot) i Paulem Wirkusem - naszym rodakiem mieszkającym i tworzącym w Kolonii. Reklamowana jako "niemiecka Bjork" co wieczór grała na Vermonie przebojowe, elektroniczne utwory z "Fjorden", budząc ogólny entuzjazm publiczności, a po koncercie improwizowała z towarzyszącymi muzykami. Tak powstał też jej drugi projekt September Collective, wydany wkrótce przez Geographic (pododdział Domino). Rudowłosa dziewczyna z Berlina, przez rodaków uważana za ekstrawagancką, rok później nagrała przełomowy album "Nicht Muss" z pomocą czołowych niemieckich twórców elektroniki Stefanem Betke (Pole) i Thomasem Fehlmannem, oraz została zaproszona na międzynarodową trasę po ośrodkach Goethe Institut w Afryce, Azji i Ameryce, żeby promować niemiecki język oraz współczesną kulturę kraju.

Trudno było o lepszy wybór - Barbara Morgenstern była wtedy rosnącą gwiazdą tzw. bedroom pop, czyli lekkiej muzyki tworzonej w sypialni na syntezatorach, automatach i komputerze. Do tego wydawała w kobiecej wytwórni Monika Enterprise, prowadzonej przez kultową postać w wielu kręgach Gudrun Gut (zakładała Einsturzende Neubauten, MAlaria! oraz prowadzi audycję "Ocean Club"), która odkryła m.in. Mashe Qrelle, Cobra Killer, Chica & The Folder. Natomiast artystycznego wsparcia udzielali jej przede wszystkim członkowie zespołów z kręgu postrocka Tarwater i To Rococo Rot. Wkrótce dla zagranicznej prasy stała się jedną z tych tajemnicznych artystek, którą zachwycali się wszyscy, choć nikt do końca nie słyszał jej muzyki, oraz zbierała karkołomne opisy swojej twórczości jak "połączenie Kraftwerk z Joni Mitchell".

Bez wątpienia kolejnym przełomem w jej międzynarodowej karierze będzie najnowszy album "BM", na którym gościnnie oprócz muzyków z jej koncertowego składu, pojawiają się też wiolonczelistka Julia Kent (Antony & The Jonhnsons) oraz sam Robert Wyatt w niezwykłej balladzie "Camouflage". Morgenstern w pełni wykorzystała możliwości pokazania się jako wszechstronna autorka melodyjnych electropopowych przebojów jak "Morbus Basedow", dojrzalszych i spokojniejszych piosenek jak "Hustefuchs" oraz jako artystka otwarta na eksperymenty w "Hochhaus". Morgenstern wyrasta powoli na gwiazdę światowego formatu, która sama wypracowała swoją pozycję, ma własny styl, nie wstydzi się śpiewać w ojczystym języku, a do tego nie zapomina o swoich pierwszych fanach w Polsce.

Reklama

--------------------------------------------

Koncerty Barbary Morgenstern

13.01.2009 Wrocław - OPT
14.01.2009 Katowice - Elektro
15.01.2009 Kraków - RE
16.01.2009 Warszawa


Reklama

17.01.2009 Łódź - Jazzga

18.01.2009 Poznań - Eskulap