Zaczęło się od zapaści gospodarczej czasów późnego Gierka – książki dziecięce wymagają dobrego papieru i równie dobrej poligrafii, tymczasem nagle się okazało, że PRL-owski przemysł nie potrafi zapewnić żadnej z tych rzeczy.
Przełom roku 1989 przyniósł zaś specyficzną innowację – polska literatura dziecięca po prostu znikła z rynku zastąpiona tłuczoną hurtowo amerykańską masówką spod znaku wielkich koncernów medialnych. Trudno to potępiać – głód kolorowej manny z niebios był zaiste wielki. Z biegiem czasu jednak utrwaliło się wśród wydawców przekonanie, że nasze dzieci zadowolą się przeterminowanym towarem z Zachodu, często podawanym w skandalicznie złych tłumaczeniach. Potem zaś nadszedł Harry Potter i wraz ze swoimi klonami zmonopolizował półki księgarskie przeznaczone dla nieco starszych czytelników.
W połowie pierwszej dekady nowego stulecia coś się wszelako ruszyło – zaczęły powstawać małe, niezależne oficyny, które wyraźnie profilowały swoją działalność na literaturę dla dzieci, i to dla tych młodszych, dotąd tragicznie zaniedbanych. Co więcej, literom drukowanym przez te wydawnictwa towarzyszyła oryginalna oprawa graficzna tworzona przez ambitnych, nowatorskich plastyków. To jednak nadal nie wystarczało, by wydobyć książkę dziecięcą z niszy.



Reklama
Co było zatem potrzebne, by ruszyć sprawę z miejsca? Odpowiedź jest tak prosta, że aż banalna: oczywiście odwołanie się do pamięci pokoleniowej wstępującej właśnie generacji rodziców. Lawina wreszcie ruszyła – w postaci nowych edycji książek, którymi zaczytywali się w dzieciństwie dzisiejsi trzydziestoparolatkowie. Za świetnymi reprintami idą zaś wielkiej urody designerskie wydania tekstów całkiem nowych. Bez trudu da się powiedzieć, że mamy teraz na rynku literatury dziecięcej prawdziwy konkurs piękności. Zaczynam żałować (żałuję i tak, ale teraz jeszcze bardziej), że nie mam znów czterech lat i że nie dane mi będzie odkrywanie tego piękna. Wybraliśmy dla państwa najciekawsze naszym zdaniem tegoroczne książki dla dzieci. Pozostaje tylko przeliczać banknoty.
Reklama
Gałgankowy skarb
Zbigniew Lengren
Babaryba 2010, 22 PLN
Rodzinna anegdota o psie (dokładniej o foksterierce imieniem Fifka), który znalazł w ogrodzie zagubioną lalkę, przez znakomitego rysownika Zbigniewa Lengrena została przetworzona w uroczą, ciepłą bajkę graficzną dla najmłodszych czytelników. "Gałgankowy skarb", wznowiony po ponad 30 latach, przypomina o autorze legendarnych przygód Profesora Filutka, publikowanych przez ponad półwiecze w tygodniku "Przekrój".



Poczytaj mi, mamo. Księga I
Nasza Księgarnia 2010, 49,90 PLN
Absolutny przebój. Skoro nie umiemy zbudować więzi pokoleniowej w oparciu o doświadczenia historyczne, zbudujmy ją na książeczkach z serii "Poczytaj mi, mamo" – czytał je właściwie każdy, kto urodził się w latach 70. Wydawnictwo Nasza Księgarnia wyczuło pismo nosem i opublikowało te – zdawałoby się – skromne broszurki w jednym tomie. Jeśli to nie jest klasyka, to nie wiem, co nią jest.
Gucio zaczarowany
Zofia Urbanowska, il. Bohdan Butenko
Officyna 2010, 34 PLN
Absolutna klasyka literatury dziecięcej w wersji zgrafizowanej piórkiem Bohdana Butenki. Zofia Urbanowska wydała swoją książkę w 1884 roku – dydaktyczno-przyrodnicza baśń o chłopcu, który został ukarany za lenistwo przemianą w muchę, była ulubioną lekturą dzieciństwa Czesława Miłosza, Aleksandra Wata czy Jarosława Iwaszkiewicza.
Pierwsze urodziny prosiaczka
Aleksandra Woldańska-Płocińska
Czerwony Konik 2010, 19 PLN
Na rynku książki dzieci najmłodsze zwykle są traktowane obcesowo, jako konsumenci najmniej wymagający, którym można wcisnąć byle co. Ale od tej niesławnej reguły coraz częściej zdarzają się wyjątki – jest nim choćby książeczka "Pierwsze urodziny prosiaczka", nowocześnie (ale nie awangardowo) narysowana i napisana przez Aleksandrę Woldańską-Płocińską.



Domowe duchy
Dubravka Ugrešić, il. Iwona Chmielewska, przeł. Dorota Jovanka Ćirlić
Znak 2010, 34,90 PLN
Pisanie dla dorosłych to na dłuższą metę nuda – dochodzą do wniosku prozaicy i poeci, a potem robią sobie czasami przerwę od dorosłych problemów, przyrządzając (niekiedy bardzo smakowite) literackie dania dla dzieci. Tak było w przypadku świetnej chorwackiej pisarki Dubravki Ugrešić i jej "Domowych duchów", historii o przypadkach pewnych sympatycznych upiorów z zagrzebskiej kamienicy.
Zaczarowane kółko Misia Uszatka
Czesław Janczarski, il. Zbigniew Rychlicki
WAB 2010, 34,90 PLN
Nie lubiłem Misia Uszatka – miałem problem z bajkowymi bohaterami, którzy są pozbawieni wad. Po latach dawna antypatia jakoś się zatarła i gruby miś przemawiający głosem Mieczysława Czechowicza zaczął mnie wzruszać. Mało kto wie, że telewizyjny pluszak miał swój literacki pierwowzór w książkach Czesława Janczarskiego (tekst) i Zbigniewa Rychlickiego (ilustracje). Właśnie ukazała się reedycja jednej z nich.
Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica szkoły
Martin Widmark, il. Helena Willis, przeł. Barbara Gawryluk
Zakamarki 2010, 22,90 PLN
Skandynawowie piszą kryminały – to wiemy. Ale nie wiemy, że piszą je również dla dzieci. Duet Widmark – Willis stworzył serię młodzieżowych powieści noir, które w Szwecji od lat utrzymują się na listach bestsellerów. Główni bohaterowie, Lasse i Maja, chodzą do tej samej klasy i wspólnie prowadzą małe biuro detektywistyczne. Bardzo przyjazna, inteligentna literatura.



Matka Polka
Zuzanna Orlińska
Akapit Press 2010, 27 PLN
Narysowana i napisana przez świetną ilustratorkę książeczka, która zabawnie i mądrze radzi sobie ze stereotypowymi rolami, jakie zwykliśmy przypisywać rodzicom. Matka Polka nie poświęca życia zmywaniu, sprzątaniu, modlitwie i czekaniu na pijanego męża. Wręcz przeciwnie – zdarza jej się na przykład bywać... czarodziejką. "Moja matka" – mówi o niej Polek z dumą.
Opowieść
Joanna Papuzińska
Mila 2010, 32 PLN
Małe arcydzieło. Trzy utwory Joanny Papuzińskiej (dwa z nich to reedycja wydania z 1984 roku) w połączeniu z obrazami Stasysa Eidrigeviciusa tworzą jednolitą, niepokojącą całość. To książka bardziej do oglądania niż do czytania – niejedno dziecko może się zarazić bakcylem malarstwa i rysunku po spotkaniu z "Opowieścią". Koniecznie.
Podręczny nieporadnik. Rękawiczka
Paweł Pawlak, Wojciech Widłak
Czerwony Konik 2010, 19 PLN
Niektóre dzieci znajdują upodobanie w humorze nieco absurdalnym. Nikt, niestety, nie wznawia u nas znakomitych angielskich wierszy Edwarda Leara, które tego typu poczucie humoru ćwiczą. Ale mamy alternatywę – wariackie przygody dwóch naukowców Henryka Kwasa i Anatola Kurzawki. Tym razem poświęcają się oni badaniu rękawiczki – pięciopalczastej, zaznaczmy. Wybitna oprawa graficzna!



Michałek z pudełka od zapałek
Erich Kästner, il. Zbigniew Rychlicki, przeł. Tadeusz Polanowski
Dwie Siostry 2010, 36,90 PLN
Co robić w życiu, gdy ma się aż... pięć centymetrów wzrostu? Poza spaniem w pudełku od zapałek i kąpielami w mydelniczce można mieć marzenia. Malutki Michał, dla przykładu, bezwzględnie i bezdyskusyjnie pragnie zostać wielkim artystą, zaś artyści, jak wiadomo, nie uznają tak banalnych ograniczeń jak niewielki rozmiar ciała. Reedycja klasycznej książki Ericha Kästnera z pięknymi ilustracjami Zbigniewa Rychlickiego.
Kurczę blade
Wanda Chotomska, il. Edward Lutczyn
Babaryba 2010, 26 PLN
Przekomiczny wierszyk Wandy Chotomskiej stanowi tu tło dla brawurowych ilustracji Edwarda Lutczyna. Lutczyn rysował w duchu czasów – używając charakterystycznych dla lat 80. mocnych kolorów i kreskówkowych konturów. Dopiero teraz jednak, bez technicznych obciążeń PRL-owskiego druku, te wściekłe barwy mogą w pełni wybrzmieć. Efekt jest naprawdę świetny!