Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

Jak to jest być żoną sławnego męża? Opowiadają Kapuścińska, Religa, Pawlik, Gawlińska

6 kwietnia 2017, 15:40
Alicja Kapuścińska przez znaczną część życia zajmowała się badaniami z zakresu pediatrii, napisała doktorat, który zrewolucjonizował dotychczasowe diagnozowanie celiakii u dzieci. Otrzymała za niego Nagrodę Ministra Zdrowia. Po przejściu na emeryturę pomagała mężowi w pracy. Po jego śmierci wiele wysiłku wkłada w inicjatywy upamiętniające jego twórczość. W książce opowiada o tym, jak wyglądało jej pierwsze spotkanie z Ryszardem Kapuścińskim, któremu nie spodobał się fakt, iż młoda dziewczyna pali papierosy. Zdradziła, że to mąż zachęcał ją do ukończenia studiów medycznych. Alicja Kapuścińska dała się także namówić autorce na uchylenia rąbka tajemnicy jej wieloletniego małżeństwa ze słynnym reportażystą: "On nie miał do mnie pretensji, że wychodzę na nocne dyżury wtedy, kiedy akurat wraca z zagranicy, a ja nie miałam pretensji o to, nie ma go tygodniami, czy miesiącami w Polsce. Nigdy nie mieliśmy też wobec siebie nadmiernych oczekiwań. (...) Wydaje mi się to oczywiste, że małżeństwo ma polegać na uwzględnianiu planów drugiej osoby i oczekiwaniu od niej tego samego. Ten czas, który możemy sobie poświęcić, poświęcamy do maksimum, natomiast wtedy, kiedy mamy swoje obowiązki życiowo-zawodowe, pamiętamy, że ta druga osoba też je ma." A jak w czasach braku internetu i wszechobecnych telefonów komórkowych żona Ryszarda Kapuścińskiego radziła sobie z zamartwianiem się o męża podróżującego po najdalszych zakątkach świata? "Jedyną informacją o tym, gdzie jest i że żyje, były jego depesze do PAP-u, które pozwalano mi czytać, choć nie były adresowane do mnie. (...) Dla mnie ważniejszy od treści był fakt nadania depeszy. Skoro nadaje i nie wspomina, że mu nogę urwało, to znaczy, że jest cały i zdrowy" Na zakończenie rozmowy Alicja Kapuścińska zapewniła: "Naprawdę byliśmy udanym, zgodnym, kochającym się małżeństwem. Wzorowym - nie waham się użyć tego słowa".
Alicja Kapuścińska przez znaczną część życia zajmowała się badaniami z zakresu pediatrii, napisała doktorat, który zrewolucjonizował dotychczasowe diagnozowanie celiakii u dzieci. Otrzymała za niego Nagrodę Ministra Zdrowia. Po przejściu na emeryturę pomagała mężowi w pracy. Po jego śmierci wiele wysiłku wkłada w inicjatywy upamiętniające jego twórczość. W książce opowiada o tym, jak wyglądało jej pierwsze spotkanie z Ryszardem Kapuścińskim, któremu nie spodobał się fakt, iż młoda dziewczyna pali papierosy. Zdradziła, że to mąż zachęcał ją do ukończenia studiów medycznych. Alicja Kapuścińska dała się także namówić autorce na uchylenia rąbka tajemnicy jej wieloletniego małżeństwa ze słynnym reportażystą: "On nie miał do mnie pretensji, że wychodzę na nocne dyżury wtedy, kiedy akurat wraca z zagranicy, a ja nie miałam pretensji o to, nie ma go tygodniami, czy miesiącami w Polsce. Nigdy nie mieliśmy też wobec siebie nadmiernych oczekiwań. (...) Wydaje mi się to oczywiste, że małżeństwo ma polegać na uwzględnianiu planów drugiej osoby i oczekiwaniu od niej tego samego. Ten czas, który możemy sobie poświęcić, poświęcamy do maksimum, natomiast wtedy, kiedy mamy swoje obowiązki życiowo-zawodowe, pamiętamy, że ta druga osoba też je ma." A jak w czasach braku internetu i wszechobecnych telefonów komórkowych żona Ryszarda Kapuścińskiego radziła sobie z zamartwianiem się o męża podróżującego po najdalszych zakątkach świata? "Jedyną informacją o tym, gdzie jest i że żyje, były jego depesze do PAP-u, które pozwalano mi czytać, choć nie były adresowane do mnie. (...) Dla mnie ważniejszy od treści był fakt nadania depeszy. Skoro nadaje i nie wspomina, że mu nogę urwało, to znaczy, że jest cały i zdrowy" Na zakończenie rozmowy Alicja Kapuścińska zapewniła: "Naprawdę byliśmy udanym, zgodnym, kochającym się małżeństwem. Wzorowym - nie waham się użyć tego słowa". / archiwum prywatne
Niektóre zrezygnowały z własnych ambicji zawodowych, by stworzyć ukochanym mężczyznom jak najlepsze zaplecze do wielkich osiągnięć, inne realizowały swoje pasje godząc je z utrzymaniem domu i wspieraniem sławnego męża. W książce "Dzisiaj rozmawiamy o Pani", autorka Agnieszka Nabrdalik zebrała wywiady z siedmioma żonami słynnych mężczyzn. Każda z nich opowiedziała swoją ciekawą historię.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama