Powodem trwającego od kilku lat sporu o lokal znajdujący się przy via Condotti, nieopodal Placu Hiszpańskiego, jest wysokość czynszu. Właściciel postanowił go podnieść kilkakrotnie i oddać kawiarnię innemu, komercyjnemu najemcy gotowemu zapłacić kilkadziesiąt tysięcy euro miesięcznie.

Reklama

Decyzję o zawieszeniu definitywnej eksmisji podjął we wtorek sąd apelacyjny w Wiecznym Mieście postanawiając, że dyskusja na ten temat odbędzie się na rozprawie pod koniec stycznia. Tym samym sąd przyjął odwołanie złożone przez najemcę, którego chciano ostatecznie eksmitować w październiku. Wtedy w rozmowie z PAP Carlo Pellegrini - najemca historycznej kawiarni, gdzie są też polskie pamiątki, mówił, że spodziewa się takiej właśnie decyzji.

To zaś oznacza - jak podkreśla prasa, że bardzo popularny wśród rzymian i turystów z całego świata lokal będzie otwarty w okresie świąteczno-noworocznym. Jego zamknięcie na nieokreślony czas byłoby konsekwencją eksmisji i przejęcia przez właściciela nieruchomości, czyli rzymski szpital przed udostępnieniem miejsca nowemu najemcy. Kierownictwo szpitala zapewnia zarazem, że jeśli odda lokal innemu najemcy, historyczny charakter miejsca zostanie utrzymany.

Reklama

Na wyjątkową rolę historyczną i kulturową założonej w 1760 roku kawiarni zwrócił uwagę sąd apelacyjny podnosząc właśnie ten argument, gdy zawiesił eksmisję wskazując, że "przerwanie działalności Caffe Greco przyniosłoby bardzo duże straty".

Rzymska prasa dodaje, że do następnej próby sił dojdzie w styczniu.

Satysfakcję z obecnej decyzji wyraził najemca, który oświadczył: "Teraz zintensyfikujemy wysiłki, by osiągnąć rozsądne i zadowalające obie strony porozumienie ze szpitalem". Przypomniał, że zarządzany przez niego historyczny lokal jest chroniony przez Ministerstwo Kultury Włoch. Pellegriniego wspierają włoscy politycy i artyści, którzy w październiku, tuż przed spodziewanym terminem eksmisji urządzili protesty na znak solidarności z nim.

Reklama

W minionych miesiącach w obronę kawiarni zaangażowała się też strona polska, ponieważ w miejscu tym znajdują się pamiątki, związane z obecnością polskich wieszczów i wielu artystów. Ambasada RP we Włoszech zaapelowała o znalezienie rozwiązania po to, by - jak napisano - "ten historyczny lokal, pełen dzieł sztuki i wspólnych wspomnień związanych także z kulturą polską, nie zniknął z mapy Wiecznego Miasta".

"Zdajemy sobie sprawę z presji rynkowej i nieuchronnych zmian związanych z tendencjami społeczno-ekonomicznymi, ale uważamy, iż istnieją wartości uniwersalne, których należy bronić i które nie mogą zostać zastąpione przez korzyści materialne i podeptane z powodów ekonomicznych" - napisała polska ambasada w nocie.

Właściciel lokalu, czyli prywatny szpital (Ospedale Israelitico), mający kontrakt z włoskim funduszem zdrowia, chęć podniesienia czynszu do kwoty około 80 tys. euro tłumaczy koniecznością poprawy poziomu usług medycznych i zakupu sprzętu.

Kawiarnia, uważana za jedną z najpiękniejszych na świecie, była miejscem spotkań artystycznej elity z całej Europy. Bywali tam w minionych wiekach Stendhal, Goethe, Byron, Liszt, Keats, Ibsen, Andersen, Mendelssohn, Wagner. Przypominają o tym wiszące na ścianach pamiątki i portrety.

To także miejsce bliskie Polakom, odwiedzane swego czasu przez Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Cypriana Kamila Norwida, Henryka Sienkiewicza, braci Aleksandra i Maksymiliana Gierymskich. W 2006 roku staraniem polskiej dyplomacji zawieszono tam uroczyście zdjęcie Czesława Miłosza.

W salach kawiarni znajduje się około 300 obrazów i innych dzieł sztuki oraz zabytkowych mebli. Dlatego jest to zarazem jedna z ważniejszych we włoskiej stolicy placówek historii kultury ostatnich wieków, odwiedzana przez turystów z całego świata.