- To jest już drugi tydzień. Było bardzo źle. Na szczęście nie wylądowałem w szpitalu, nie wymagałem hospitalizacji. To co przeżyłem, opisałem w wierszu. Wydawało mi się, że powinienem to zrobić w takiej formie. Nie chciałem nagrywać wcześniej, gdy byłem w bardzo złym stanie, żeby nie epatować swoją fizycznością. Dopiero teraz wszystko zmierza ku lepszemu. Chciałem dać jakieś świadectwo ku przestrodze - relacjonuje Barciś.

Reklama

Nie odczułem żadnego wsparcia od państwa, ale też nie oczekiwałem go, nie mam złudzeń. Test zrobiłem prywatnie - zaznaczył.

Chciałem przestrzec ludzi, że może ich coś takiego spotkać. Nie przypuszczałem, że spotka to mnie, bo bardzo się pilnowałem, przestrzegałem wszelkich procedur, ale okazało się, że to może nie wystarczyć - podkreślił aktor.