Klasyczna sztuka Edmonda Rostanda w reżyserii Denisa Podalydesa od początku cieszyła się wielkim uznaniem krytyki i była typowana jako jeden z faworytów tegorocznych Molierów. I słusznie, bowiem przypadło jej w udziale aż sześć statuetek przedstawiających popiersie Moliera, między innymi za najlepszą reżyserię, rolę drugoplanową i scenografię.

Reklama

Andrzej Seweryn zagrał w "Cyrano" postać hrabiego de Guiche. Moliera dla najlepszej aktorki otrzymała Martine Chevallier za występ w sztuce "Retour au désert", natomiast statuetkę dla najlepszego aktora w roli głównej otrzymał 81-letni Robert Hirsch za sztukę "Dozorca" Harolda Pintera. Nagrody Moliera, najbardziej prestiżowa nagroda w dziedzinie teatru we Francji, są wręczane już od 20 lat, a ich twórcą był Georges Cravenne, który wymyślił także francuskie Oscary, czyli filmowe nagrody Cezara.

Nagrodzony spektakl "Cyrano de Bergerac" to jedna z bardziej udanych prób otwarcia i uwspółcześnienia dość kostycznej instytucji, jaką jest strzegąca molierowskiej tradycji Komedia Francuska. Teatr od kilku sezonów stara się w swym repertuarze zamieszczać coraz więcej dzieł współczesnych - niedawno odbyła się tam prapremiera sztuki Koltesa "Powrót na pustynię" - a także otwierać swe podwoje przed młodymi, zdolnymi twórcami, takimi jak aktor, reżyser i scenarzysta Denis Podalydes.

Jego inscenizacja klasycznego dramatu Rostanda bardzo przypadła do gustu francuskim recenzentom teatralnym, którzy chwalili zarówno odważne i nowatorskie rozwiązania sceniczne, jak i prawdziwe zrozumienie ducha XVII-wiecznego teatru i umiejętność zachowania umiaru w formalnych poszukiwaniach. Powszechny zachwyt wzbudziły także stroje zaprojektowane przez Christiana Lacroix.

Reklama